Czas na "opcję atomową" ws. Rosji. Ekspertka nie ma wątpliwości
- Ponieważ Rosja złamała Kartę Narodów Zjednoczonych, okazała się państwem agresywnym, całkiem swobodnie można zdecydować się na opcję atomową, czyli najcięższe sankcje, o których mowa była od dłuższego czasu - stwierdziła dr Agnieszka Bryc (Wydział Nauk o Polityce i Bezpieczeństwie, UMK w Toruniu) w specjalnym wydaniu programu "Newsroom" WP. Jak mówiła, można izolować Rosję na arenie międzynarodowej "jako państwo zbójeckie, które narusza bezpieczeństwo międzynarodowe i stanowi zagrożenie dla swoich sąsiadów", można także odciąć Rosję od finansowania zagranicznego, wstrzymać kontakty handlowe z Rosją, kontakty dyplomatyczne, obniżyć rangę tych kontaktów, a nawet wycofać ambasadorów z Moskwy. - Mamy cały wachlarz możliwości. Pytanie, na jakie kroki zdecyduje się Zachód - podkreśliła Bryc. Rozmówczyni Patrycjusza Wyżgi zwróciła uwagę, że rosyjska gospodarka jest wielkości Hiszpanii - "z tendencją do kurczenia się, która jest trendem stałym". - Jak po jednej stronie postawimy Rosję, po drugiej gospodarkę USA, to różnica między nimi jest 14-krotna. To tak jakby Czechy wypowiedziały wojnę Niemcom. Bez względu na to, co Rosja robi, gospodarczo na tym straci - tłumaczyła. - Nawet jeżeli będą w stanie obchodzić sankcje, koszt dla Rosji będzie zwielokrotniony. Na efekty będzie trzeba chwilę poczekać, ale to nie jest tak, że Rosji to nie zaboli. Prezydent Putin ma świadomość tego, jakie konsekwencje go czekają - i prawne, i polityczne, a także gospodarcze - podsumowała Bryc.