Czarny wilk w psiej skórze
Pierwszej modyfikacji genetycznej człowiek dokonał... 14 tys. lat temu. Za sprawą psów sprowadzonych z Azji do Ameryki wilki zyskały czarne futra. To pomaga im przetrwać ocieplenie klimatu - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Co wspólnego mają pierwsi rdzenni Amerykanie ze współczesnymi biotechnologami? I jednym, i drugim udało się manipulować genami dzikich zwierząt. Tylko że nieświadoma modyfikacja dokonana na wilkach przez amerykańskich kolonistów przetrwała aż 14 tys. lat. Z takim sukcesem nie mogą się równać osiągnięcia współczesnej inżynierii genetycznej. W efekcie wilk szary przestał być już taki szary. Badania na ten temat ukazały się w piśmie „Science”.
Wędrująca mutacja
- Sądziliśmy, że to będą krótkie badania dowodzące, iż wilki i psy dzielą tę samą ewolucyjną cechę determinującą czarny kolor sierści - mówi Tovi Anderson ze Stanford University. - Ale ta historia stała się dużo bardziej interesująca, kiedy odkryliśmy, skąd wilki mają tę genetyczną mutację.
Okazało się, że przekazały im ją udomowione psy, ich bliscy krewni. Badania DNA pokazały, że mutacja genetyczna odpowiedzialna za czarną sierść zaszła u psów około 50 tys. lat temu. Do Ameryki przywędrowała 14-15 tys. lat temu wraz z czworonogami towarzyszącymi pierwszym ludziom, którzy pokonali zamarzniętą wówczas cieśninę Beringa. Kanadyjscy badacze z University of Calgary odkryli, że zmutowany gen przeszedł zarówno na amerykańskie wilki, jak i kojoty.
- Psy pierwszych Amerykanów, które dawno temu wymarły, wciąż żyją we współczesnych wilkach - mówi dr Greg Barsh, genetyk ze Stanford University, jeden z autorów badań. - Zwykle wydaje się nam, że udomowienie jakiegoś gatunku jest korzystne wyłącznie dla ludzi. Dlatego byliśmy naprawdę zaskoczeni tym, że udomowione zwierzęta mogą odegrać rolę genetycznego rezerwuaru dla dziko żyjących populacji.