Czarny deszcz w Hawanie. Kubańczycy ze zdumieniem patrzyli w niebo
Mieszkańcy Hawany doświadczyli niecodziennego zjawiska. W kubańskiej stolicy spadł czarny deszcz, poinformował portal "Cibercuba". Jak się okazało, wszystko przez szalejący od piątku pożar magazynu ropy naftowej w mieście Matanzas, które znajduje się w pobliżu Hawany. Według lokalnych ekspertów, czarny deszcz mógł zawierać zanieczyszczenia, co potwierdzają m.in. zdjęcia internautów umieszczane w mediach społecznościowych.
Portal "Cibercuba" przeanalizował materiały udostępniane w Internecie i okazało się, że w niektórych częściach Hawany spadł czarny deszcz. Rzadkie zjawisko powstało w wyniku pożaru magazynów ropy naftowej w oddalonym o 30 km mieście Matanzas.
"Według doniesień od różnych użytkowników na portalach społecznościowych, w niektórych częściach kubańskiej stolicy zaobserwowano czarny deszcz, przypuszczalnie obciążony zanieczyszczeniami" - przekazali dziennikarze "Cibercuba".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Kubański reporter z Miami Mario J. Penton podzielił się na Twitterze zdjęciem czarnej deszczówki zebranej na terenie Hawany. Udostępnił to z dopiskiem - "Patrz na zanieczyszczenia. Nie narażaj się na ten deszcz".
Tymczasem zdaniem lokalnego meteorologa Jorge Capote'a przez pożar ropy w Matanzas powstały chmury "Pyrocumulus", które tworzą się w wyniku buchającego ognia lub aktywności wulkanicznej. Ekspert pogodowy dodał również, że należy uważać na "toksyczne chmury", pędzące dziś w kierunku prowincji "Mayabeque, La Habana, Artemisa i część Pinar del Río".
Uderzenie pioruna wywołało efekt domina
Oficjalna kubańska agencja prasowa podała, że piorun uderzył w jeden zbiornik, wzniecając pożar, a po chwili ogień w błyskawicznym tempie zaczął się rozprzestrzeniać na pobliskie magazyny.
Kubańskie ministerstwo zdrowia poinformowało, że 121 osób zostało rannych, a pięć z nich jest w stanie krytycznym. Z kolei prezydent kraju Miguel Diaz-Canel powiedział o 17 zaginionych strażakach, którzy walczyli z rozprzestrzeniającym się ogniem.
Do tego wiceszef MSZ Carlos Fernández de Cossio potwierdził amerykańską pomoc techniczną w celu stłumienia pożaru i przybycie pierwszego samolotu z Meksyku z pomocą humanitarną.