PolskaCzarnek zaskoczony. "Dzieciom groziło ogromne niebezpieczeństwo"

Czarnek zaskoczony. "Dzieciom groziło ogromne niebezpieczeństwo"

We wtorek Sejm zajmował się zmianą prawa oświatowego, nazywaną "lex Czarnek". Przepisy te jeszcze przed rozpoczęciem procedowania w parlamencie spotkały się z dużą krytyką m.in. ze strony opozycji i części nauczycieli. - To tylko świadczy o tym, że naprawdę dzieciom i młodzieży w Polsce groziło ogromne niebezpieczeństwo ideologizacji i niestety również demoralizacji - przekonywał Przemysław Czarnek. Dodał, że nie spodziewał się takiej "burzy".

Czarnek zaskoczony. "Dzieciom groziło ogromne niebezpieczeństwo" (East News)
Czarnek zaskoczony. "Dzieciom groziło ogromne niebezpieczeństwo" (East News)
Maciej Zubel

Projekt ministra edukacji i nauki ma dać większe uprawnienia kuratorom. Nowelizacja przewiduje m.in., że kurator oświaty będzie miał decydujący głos przy wyborze dyrektorów szkół.

Ministerstwo Edukacji i Nauki chce także sprawować kontrolę nad zajęciami dodatkowymi, jakie prowadzone są w danej szkole. Zajęcia prowadzone przez stowarzyszenia lub organizacje pozarządowe będą musiały najpierw uzyskać pozytywną opinię kuratora oświaty. Konieczne będzie też przedstawienie rodzicom uczniów pełnej informacji o celach zajęć i treściach na nich prezentowanych.

Zobacz też: "Głupota". Czarnek o płacach nauczycieli. Mocna odpowiedź prezesa ZNP

"Lex Czarnek". Minister falą krytyki

Szef MEiN powiedział w rozmowie z wPolityce.pl, że jest zaskoczony skalą emocji wywołanych przez projekt jego resortu.

- To tylko świadczy o tym, że trafiliśmy w samą dziesiątkę problemu, który istnieje, a nazywa się rewolucją kulturową i seksualną. Przedstawiciele części opozycji, tego świata neomarksistowskiego, lewackiego, byli przekonani, że ten pochód przez instytucje, który im się w wielu miejscach udał, będzie miał również prostą ścieżkę w szkołach. Tymczasem prosty przepis, który nakazuje każdej organizacji pozarządowej przedstawienie treści zajęć, informacji, które będą przekazywane uczniom, spowodował tak ogromne emocje - powiedział Czarnek.

- To tylko świadczy o tym, że naprawdę dzieciom i młodzieży w Polsce groziło ogromne niebezpieczeństwo ideologizacji i niestety również demoralizacji - dodał.

Według Czarnka, ta część opozycji, która najgłośniej mówi o tolerancji, jednocześnie nie toleruje "przedstawicieli świata konserwatywnego". - Tak jak pod hasłem "antydyskryminacja", jest dyskryminująca w stosunku do chrześcijan w Polsce. To są stałe praktyki. Słowa nic nie znaczą. One są kłamliwie używane - stwierdził minister.

Źródło: wPolityce.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (370)