Czarnek zaprosił Bosaka. PiS chce zacieśnić współpracę z Konfederacją
Politycy Prawa i Sprawiedliwości w ostatnich dniach intensywnie szukają kontaktów z posłami Konfederacji. Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zaprosił na kuluarowe spotkanie Krzysztofa Bosaka – dowiaduje się nieoficjalnie Wirtualna Polska. Partia rządząca sygnalizuje, że jest zainteresowana zacieśnieniem współpracy z Konfederacją. W tle jest m.in. sprawa "lex TVN".
15.09.2021 14:27
Po wyrzuceniu Jarosława Gowina ze Zjednoczonej Prawicy, Prawo i Sprawiedliwość odbudowało sejmową większość dzięki współpracy z Pawłem Kukizem i dwoma jego posłami: Jarosławem Sachajką oraz Stanisławem Żukiem. Umowa programowa zakłada poparcie ustaw koła Kukiz’15 w zamian za głosowanie razem z partią rządzącą. PiS może liczyć również na głosy dwóch posłów niezrzeszonych Zbigniewa Ajchlera i Łukasza Mejzy. Taki układ daje większości sejmowej 232 szable.
Partia rządząca ma jednak świadomość, że brak samodzielnej większości nie daje jej pełnego komfortu rządzenia. Jak twierdzą nasi rozmówcy, PiS dopuszcza współpracę programową również z Konfederacją lub częścią posłów. W kuluarach politycy tego koła są do tego namawiani.
Z nieoficjalnych informacji WP wynika, że jedną z osób odpowiedzialnych w PiS za budowanie relacji z Konfederacją jest Przemysław Czarnek. Jego radykalne poglądy oraz podejście do spraw światopoglądowych ma ułatwić negocjacje. Według naszych źródeł w ostatnich dniach minister edukacji zaprosił na spotkanie Krzysztofa Bosaka. Zaproponowany termin dotyczył bieżącego tygodnia, lecz rozmowy jeszcze nie doszły do skutku.
Konkretnej oferty jeszcze nie ma
- Fakt, że dziennikarze wiedzą o takiej propozycji, nie stwarza dobrych warunków do ewentualnych rozmów – komentuje jeden z posłów Konfederacji. –To prawda, że w ostatnim czasie PiS intensywniej szuka kontaktów z nami. Kilka takich rozmów odbyło się w kuluarach Forum Ekonomicznego w Karpaczu – dodaje drugi rozmówca.
Z naszych ustaleń wynika, że dotychczas Prawo i Sprawiedliwość nie przedstawiło Konfederacji konkretnej oferty. – Zazwyczaj słyszymy, że są rzeczy, które możemy zrobić razem, że możemy liczyć na wspólne przegłosowanie niektórych pomysłów – podkreśla nasze źródło.
– Jesteśmy ostrożni, ale rozmawiamy z każdym. Braliśmy udział w spotkaniach z opozycją na temat odwołania marszałek Sejmu, spotykamy się także z politykami PiS-u – dodaje poseł Konfederacji. Politycy tego koła oceniają, że partia Kaczyńskiego w obawie o niestabilną większość, próbuje odbudować wzajemne relacje, choć dotychczas nie sformułowała, czego oczekiwałaby w zamian.
PiS walczy o "lex TVN"
Jak ustaliliśmy, politycy PiS chcieliby m.in., by Konfederacja razem z partią rządzącą odrzuciła senackie weto do "lex TVN". Do tego potrzebna jest bezwzględna większość głosów. To oznacza, że liczba głosów za musi być większa niż przeciw i wstrzymujących się.
Dotąd Konfederacja wielokrotnie podkreślała, że w przypadku ustawy "lex TVN" wstrzyma się od głosu. O ile w przypadku pierwszego głosowania w Sejmie taka decyzja de facto była na rękę PiS i pozwoliła na uchwalenie ustawy, o tyle po jej powrocie z Senatu wstrzymanie się znaczy tyle samo, co głos przeciw. PiS-owi w tej sprawie zależy na każdym głosie.
Partii rządzącej w forsowaniu przepisów wymierzonych w amerykańską telewizję nie powstrzymała nawet zapowiedź prezydenckiego weta. Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla PAP stwierdził, że "przecież prezydent nie jest osobą, której nie można przekonać". Wcześniej dodał, że w przekonaniu PiS ustawa jest konieczna.
Konfederacja w nieoficjalnych rozmowach podkreśla, że swojego stanowiska nie zmienia. Politycy dodają, że z samych spotkań i rozmów nie należy wyciągać pochopnych wniosków. Jednocześnie podkreślają, że PiS od początku tej kadencji jeszcze nigdy wobec niej nie był tak życzliwy. W oficjalnych wypowiedziach posłowie najczęściej zaprzeczają.
Na początku września w wywiadzie dla Radia Plus Krzysztof Bosak stwierdził, że koalicja z PiS-em to mało prawdopodobny scenariusz. - Jeżeli PIS nie odnowi samodzielnej większości, to będzie musiała się uformować jakaś większość. Krytykujemy wszystkie nadużycia rządu. Mamy prawdopodobnie najmniejszą liczbę wspólnych głosowań z PiS-em. To Platforma i Lewica w różnych sprawach są bardziej skłonne głosować z PiS-em. Traktowanie nas jako naturalnego koalicjanta PiS jest nieporozumieniem - stwierdził jednoznacznie. - Jeżeli inne formacje będą zainteresowane realizowaniem naszej wizji państwowej, to będziemy gotowi do rozmowy. Nie widzę żadnego powodu, żeby wyróżniać formację, która kompromituje hasła konserwatywne i zawęża wolność gospodarczą - podkreślił.