PolskaCzarnek to "kretyn", Banaś "menda". Hejter z Komendy Głównej Straży Granicznej

Czarnek to "kretyn", Banaś "menda". Hejter z Komendy Głównej Straży Granicznej

Człowiek odpowiedzialny za redagowanie strony internetowej Straży Granicznej w sieci obraża polityków i dziennikarzy. Umieszcza treści antysemickie i ostrzega Unię Europejską, że może "wygrzmocić" się o Polskę.

Wpis pracownika Komendy Głównej Straży Granicznej.
Wpis pracownika Komendy Głównej Straży Granicznej.
Źródło zdjęć: © Facebook | Facebook
Szymon Jadczak

W związku z napiętą sytuacją na wschodniej granicy Polski, emocje buzują także w internecie. Sieć jest pełna hejtu, obraźliwych komentarzy, nienawiści. Część hejtu dotyczy żołnierzy, policjantów i strażników granicznych pełniących służbę na wschodniej granicy.

Kilka dni temu na nienawistne komentarze żaliła się mjr Katarzyna Zdanowicz, rzeczniczka prasowa Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej. - Najbardziej bolą przykre komentarze. Nikt z nas nie lubi być oceniany. Zwłaszcza gdy wiemy, że wkładamy w swoją pracę całe serce - powiedziała w rozmowie z "Super Expressem" rzeczniczka podlaskiej SG.

Po tej wypowiedzi do redakcji Wirtualnej Polski zgłosił się czytelnik, który zauważył, że jeden z pracowników biura prasowego Straży Granicznej sam sieje w internecie hejt. Do wiadomości dołączono konkretne linki.

Harcerz i redaktor

Osobą, o której pisał nasz czytelnik jest Maciej Pietraszczyk. Ze strony Straży Granicznej wynika, że pracuje on w Komendzie Głównej SG, jest odpowiedzialny za redakcję internetowego serwisu straży. Przygotowywał m.in. artykuły i zdjęcia publikowane na stronach straży.

Z informacji przesłanych nam przez sekcję prasową SG wynika, że "mjr SG Maciej Pietraszczyk zatrudniony jest w Straży Granicznej od 26 marca 2001 r., obecnie na stanowisku starszego specjalisty w Samodzielnej Sekcji Prasowej Biura Prezydialnego Komendy Głównej Straży Granicznej".

Pietraszczyk jest też instruktorem harcerskim. "Hufiec ZHP Warszawa-Żoliborz. (...) Wciąż jestem drużynowym. Pracowałem z zuchami, harcerzami i wędrownikami. W drużynach typowo męskich i koedukacyjnych. Przy okazji pełniłem funkcje na szczeblu szczepu, hufca, chorągwi i Głównej Kwatery" - pisze o sobie na jednej ze stron poświęconych harcerstwu.

Ale na swoim profilu na Facebooku Maciej Pietraszczyk zamieszcza treści, których raczej nie powinni oglądać jego podopieczni. Przejrzeliśmy jego wpisy z ostatnich kilku miesięcy. Profil jest ogólnodostępny. Pietraszczyk występuje pod nazwiskiem, publikuje swoje zdjęcia. Zamieszcza też informacje dotyczące Straży Granicznej, ale nie informuje, że jest jej pracownikiem.

"Niebezpieczny kretyn"

15 lipca 2021 r. Maciej Pietraszczyk zamieścił na swoim profilu wpis, w którym odnosi się do ministra edukacji Przemysława Czarnka. "Wbrew moim znajomym na starcie dałem panu Czarnkowi kredyt zaufania. Od dziś uważam go jednak za niebezpiecznego kretyna (pis. oryg. - przyp. red.)" - czytamy we wpisie.

Potem w komentarzu pracownik Komendy Głównej Straży Granicznej tłumaczy, że skrytykował szefa MEN, bo ten powiedział o księdzu Adamie Bonieckim, że nie jest chrześcijaninem, tylko neoprotestantem. "W jednym zdaniu dwa idiotyzmy" - stwierdził Pietraszczyk, który często podkreśla we wpisach, że sam jest protestantem.

Z kolei 30 października, o godz. 15.48, czyli teoretycznie w godzinach pracy, Maciej Pietraszczyk zamieszcza link do artykułu w "Tygodniku Solidarność", gdzie Ewa Błaszczyk skomentowała raport Najwyższej Izby Kontroli, dotyczący wydatków z Funduszu Sprawiedliwości. Pietraszczyk komentuje publikację krótko, odnosząc się do szefa NIK: "Banaś, ty mendo".

Wpis pracownika Komendy Głównej Straży Granicznej.
Wpis pracownika Komendy Głównej Straży Granicznej.© Facebook | Facebook

27 października pracownik sekcji prasowej Straży Granicznej zajął się posłanką Lewicy Anną-Marią Żukowską. Komentując jej wpis, stwierdził: "zawsze mnie fascynują dwie rzeczy: - skala ignorancji oświeconych, - że ja mogłem być też takim idiotą".

Wpis pracownika Komendy Głównej Straży Granicznej
Wpis pracownika Komendy Głównej Straży Granicznej© Facebook | Facebook

Były dziennikarz atakuje dziennikarzy

Z wpisów Pietraszczyka wynika, że na przełomie września i października Facebook zawiesił konto pracownika Straży Granicznej. Sam Pietraszczyk informuje o tym, nazywając amerykańską firmę "pejsbokiem" lub "pejszbokiem".

Wpis pracownika Komendy Głównej Straży Granicznej
Wpis pracownika Komendy Głównej Straży Granicznej© Facebook | Facebook

Pracownik Komendy Głównej Straży Granicznej poświęcał też uwagę Unii Europejskiej. 25 października, komentując konflikt pomiędzy Rosją a Mołdawią, pisał o władzach UE per "durnie". Z kolei 19 października umieścił ostrzeżenie dla władz Unii Europejskiej: "Szanowna Unio, o kraj nad Wisłą kilka imperiów już się wygrzmociło. Więc nie będziecie pierwsi. Był czas przywyknąć".

Często dostaje się też od pracownika sekcji prasowej SG przedstawicielom tejże prasy. O artykule OKO.Press Pietraszczyk napisał, "kiedy piąta kolumna zagalopuje się w konfabulacji".

Z kolei Gazetę Wyborczą nazywa "GWnianą", a jej dziennikarzy bolszewikami. Potem w komentarzach rozwija ten wątek: "to są prawdziwi bolszewicy i dysydenci. Do ustalenia, którzy to trockiści, a którzy bucharinowcy".

W przeszłości Pietraszczyk sam był dziennikarzem. Pracował w "Super Expressie".

Zapytaliśmy rzecznika Komendy Głównej Straży Granicznej, czy przełożeni Macieja Pietraszczyka wiedzą o treściach, jakie zamieszcza ich pracownik w sieci. Czy skoro część wpisów umieszczano w godzinach pracy, to czy pan Pietraszczyk robi to w ramach obowiązków służbowych? Czy ze względu na stanowisko zajmowane przez pana Pietraszczyka można utożsamiać jego wpisy z oficjalnym stanowiskiem Straży Granicznej?

Oto odpowiedź przesłana nam przez rzecznik Straży Granicznej ppor. Annę Michalską: 

"Nie potrafię potwierdzić, czy osoba publikując komentarze na FB jako Maciej Pietraszczyk to ta sama osoba, która pełni służbę w formacji. Proszę również pamiętać, ze wszelkie komentarze zamieszczane z kont prywatnych funkcjonariuszy SG nie są stanowiskiem Straży Granicznej.

O zdarzeniu poinformowałam przełożonego funkcjonariusza w celu zweryfikowania czy są to te same osoby". 

Udało nam się dodzwonić do samego Pietraszczyka, który stwierdził, że nie jest uprawniony do rozmowy z dziennikarzami i odesłał nas do rzecznika. Gdy zapytaliśmy, dlaczego uważa Przemysława Czarnka za kretyna, a Mariana Banasia za mendę, rzucił słuchawką.

Szymon Jadczak

szymon.jadczak@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (383)