Czarna seria Rosji? Potężne eksplozje na kolejnym lotnisku
Kilka godzin po serii eksplozji, do których doszło w pobliżu lotniska w Berdiańsku, na okupowanym południu Ukrainy odnotowano potężny wybuch. Tym razem na lotnisku w nieodległym Melitopolu. O zdarzeniu powiadomił w czwartek lojalny wobec Kijowa mer tego miasta Iwan Fedorow.
"Weryfikujemy informacje na temat strat wroga" - napisał Fedorow na Telegramie.
Eksplozje w Berdiańsku
Wcześniej w czwartek przewodnicząca administracji Berdiańska Wiktoria Halicina oznajmiła w rozmowie z portalem Suspilne, że w pobliżu rosyjskiej bazy wojskowej słyszano trzy donośne wybuchy, a następnie jeszcze 15 mniejszych eksplozji. Na miejscu zdarzenia wybuchł duży pożar, wysłano tam niemal wszystkie dostępne w Berdiańsku karetki pogotowia i wozy straży pożarnej.
Trudny teren dla Rosjan
Melitopol liczył przed rosyjską inwazją około 150 tys. mieszkańców. Miasto zostało opanowane przez wojska agresora na przełomie lutego i marca, kilka dni po inwazji Kremla na sąsiedni kraj. Okupacyjna administracja uznaje od tego czasu Melitopol za nieformalną "stolicę" podbitych ziem obwodu zaporoskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Berdiańsk, 100-tysięczny port nad Morzem Azowskim, znajduje się pod kontrolą wroga od 27 lutego. W drugiej połowie marca ukraińskie siły zniszczyły stacjonujący w tym mieście rosyjski okręt desantowy Saratow, wchodzący w skład Floty Czarnomorskiej.
Źródło: PAP