PolskaCymański: Borowski powinien zagrać jak szachista

Cymański: Borowski powinien zagrać jak szachista

(Radio Zet)

Posłuchaj wywiadu

16.11.2006 | aktual.: 16.11.2006 11:22

: Czuje się pan pokonany, PiS przegrał z PSL. : Oj, nie. : No jak to nie, proszę pana, PSL ma 4840 radnych, a PiS ma 4491, czyli obliczając, o ilu mniej? Trzysta, no trzysta czterdzieści dziewięć. : No, jest taki mały smaczek, to arytmetyczne. : No, smaczek, 350 osób prawie, mniej. : Tak, ale trzeba pamiętać jednak, że tutaj PSL jednak silny się okazał, bardzo silny, w środowiskach zwłaszcza wiejskich. Tam był, jak widać ta struktura, bo to jest też charakterystyczne, że to jest partia, która ma swoich działaczy w terenie i niezależnie od lotów wysokich, czy niskich. : I chcieliście zjeść tę partię, a zjedliście tylko trzy osoby z PSL. : Skąd takie porównania, że nas tutaj porównują do modliszek, do rekinów żarłaczy, połykaczy, jamochłonów, itd. : No, połknęliście trzy osoby: Wojciechowski, Kuźmiuk, a ten trzeci właśnie nie pamiętam. : Ależ nie, to była świadoma decyzja tych. : A nie połknęliście LPR i Samoobrony? Połknęliście. : Nie, no wszyscy wpychają mnie przynajmniej w różnych rozmowach dziennikarze w
te słowa, ale absolutnie. Wszystkim powtarzam i każdą rozmowę kończyłem jednym stwierdzeniem: nie ciesz się dziadku z czyjegoś upadku. To trudny moment dla LPR, dla Samoobrony, ale w takim momencie nie tylko elegancko, ale i co do zasady dobrze jest dobrze życzyć i nie cieszyć się. W polityce nie ma skrupułów rzecz jasna, wiadomo ktoś przegrywa, ktoś wygrywa. : Ojej, widzę po pana oczach, że pan też nie ma skrupułów. : Nie, nie, ale pani teraz tutaj relacjonuje nieprawdziwy obraz. Jestem uśmiechnięty, spokojny i naprawdę życzliwy. Mówię to z głębi serca, czasami można mylne wrażenie odnieść. : No i porażka ojca Tadeusza Rydzyka, piąta lista okazała się pustą listą. : Ja nie wiem, ja nie wiem. No jest, dzienniki przejrzałem rano, rzeczywiście ta piątka może nie zadziałała, ale nie rzecz w tym. Myślę, że społeczeństwo wybrało, ja myślę, że dobrych ludzi. I teraz spekulacje, a zwłaszcza komentarze takie z przytupem powinny ustąpić rozsądkowi i trosce. : Nie, chyba PiS powinien mieć jakąś refleksję, czy nie? :
Wszyscy, wszyscy. : Nie, no nie wszyscy, bo PSL fantastyczne ma wyniki, jest refleksja, że jesteśmy silni, gotowi i powinniśmy się... : A, pomni, pani redaktor pomni doświadczeń z przeszłości i na podstawie innych formacji od początku, cały czas to zobaczymy, ja mam w tej mierze bardzo czuły tutaj punkt widzenia taki, że powinniśmy uważać. Pewność siebie gubi, natomiast wiara, optymizm był i jest przy nas, jest. : Ja wiem. Jeżeli Kazimierz Marcinkiewicz nie zostanie prezydentem Warszawy, to kim zostanie? : Powtórzę to samo, co Kazimierz Marcinkiewicz powiedział pani, patrząc w oczy, w „Kropce nad i”, bo też te wszystkie programy to jest typ bojownika, to jest polityk rasowy i nie chcę rozmawiać, byłbym, w tym momencie zrobiłbym mu wilczą przysługę, gdybym podjął temat. On wygra, on wygra te wybory. A jeżeli nie wygra... : To zostanie ambasadorem. : ...to pierwsza rozmowa tu w Radiu ZET, bardzo chętnie ja tu przychodzę, będziemy o tym rozmawiać. Ale dzisiaj, dzisiaj jest rozmowa o jednym, o zwycięstwie. :
Dobrze, to co pan powie o Marku Borowskim? : Marek Borowski jest w sytuacji takiej dość komfortowej. : Nie, chodzi o to żeby pan powiedział coś miłego o Marku Borowskim, co by sprawiło żeby Marek Borowski zechciał oddać głosy na Kazimierza Marcinkiewicza, głosy szeroko rozumiane. : A już coś mam, mam coś dobrego, bo to co rzeczywiście jest mi wspólne z Markiem Borowskim to jest to, że jest szachistą. Ja jestem szachistą, no miłośnikiem tej gry, z tego, co wiem bardzo dobrze gra marszałek Borowski też lubi szachy i powinien jak szachista zagrać, postawić na tego, bo chociaż, który jest chyba w szachach lepszy, a myślę, że pomimo, że nie grałem ani z panią Waltz-Gronkiewicz, ani z Marcinkiewiczem, myślę, że Kazik gra lepiej, pomimo tego, że pani Waltz-Gronkiewicz z bankiem coś do czynienia, ale liczyć warianty i grać w szachy to jednak trochę co innego niż liczyć pieniądze. : Ale liczyła, liczyła dobrze, liczyła w NBP, liczyła w EBOR -ze, także potrafi liczyć, oj, potrafi liczyć. : No tak, ale tu urna
rozstrzygnie. : A pan Marcinkiewicz się przeliczył, bo miał być długo premierem i tak długo nie był znowu. : Ale ma klasę, to jest ważne. : A pani Gronkiewicz-Waltz nie ma klasy? : Tego nie powiedziałem. Myślę, że jeden ma klasę, drugi ma klasę. : Ale może to miał pan na myśli? : Ktoś ma większą klasę. Ja podkreślam to co jest. I gdyby personalne, jeżeli warszawiacy będą głosować bardziej chłodnie i pytając kto będzie lepszym szeryfem w Warszawie to jestem spokojny o werdykt tych wyborów. : Nie, werdykt jest taki czy chcemy PO czy chcemy PiS w Warszawie. : I to jest nienajlepsze, to jest nienajlepsze. : Ale taka jest prawda. : Proszę zobaczyć, że go żenią w te buty wkładają, czy pan się wstydzi, że pan dołuje, próbuje się po prostu wykorzystać to, że jednak jest lojalnym. : Ale to tak, ale tak się robi ciepło, tak się robi ciepło, że PiS mówi ciepło o Marku Borowskim, o człowieku, który ma korzenie, z postkomuny się wywodzi, i tak ciepło panowie o nim mówi. : Krytyka programu i formacji, to nie jest... :
Marek Kuchciński nawet o nim mówi, że ma urok. : No, ale też żeby się w tym nie zapędzać, bo to wtedy będzie sztuczne. : Nie ma uroku? : Natomiast szacunek dla przeciwnika i zauważenie pozytywów nawet w śmiertelnym wrogu. No ja bym na przykład był w tym momencie chyba szaleńcem i byłby w ogóle człowiekiem, gdybym ja nie powiedział, że bardzo dobrze gra w szachy. : No dobrze, ale co z tym urokiem, co się zapędził Marek Kuchciński mówiąc, że ma urok? : Ja wiem czy urok, to już jego ocena. Każdy ma inną falę i fluidy, ja patrzę na ludzi, ja takich określeń nie używałem – sympatyczny, życzliwy, miły w obejściu. : Feromony może się wydobywają. : Nie jest typ raptusa, czy jakiegoś takiego, ale w to nie wchodzę w to, nie wchodzę. Ja myślę, że warszawiacy dokonają mądrego wyboru. : Za co PiS przeprasza PO, bo premier Jarosław Kaczyński proponuje, wyciąga rękę, tutaj pan łyk kawy - relacjonuję naszym słuchaczom, łyk kawy i do mikrofonu - za co przeprasza PiS – PO? : Padały takie słowa o przeproszeniu. Ja myślę, że
zawsze można przeprosić. : Nie, nie, jeszcze nie padło, ale ja pytam za co? : Jest taka piosenka „za słońce, za deszcz, za wszystko za co tylko chcesz”, jest taka piękna piosenka. Pani redaktor myślę, że nawet w wielkim boju, wielkim konflikcie, w walce nie powinniśmy w trudnych chwilach, w ważnych momentach tracić z pola widzenia, że trzeba się pogodzić. Proszę pamiętać, w naszej doktrynie, w naszej konfesji są słowa „niechaj słońce nie zachodzi nad twoim gniewem”, zanim dzionek się skończy rączka podana i pogodzenie się. Walczymy, ale nie musimy... : I Jan Rokita już nie jest mordercą demokracji? : My proponujemy współpracę nie Janowi Rokicie tylko Platformie. : A on tam jest. : A Jan Maria Rokita nie jest też demonem, nie jest też osobą, przepraszam, nikt tak mu tutaj, natomiast te słowa twarde, które padły przy okazji demokracji - teraz się je odgrzewa, jak kotlecik. : Jak kotlecik, ale to kotlecik sprzed paru dni, to nie jest kotlecik sprzed roku. : Ja wczoraj to w Antyradiu od pana Gembarowskiego
słyszałem. : Bo chciałam panu powiedzieć, że rok temu, to pan premier mówił zupełnie co innego o Janie Rokicie, także to jest sprzed chwili – ten morderca. : Ale na użytek, pani Moniko, spokojnie, jesteśmy w przededniu wielkich wydarzeń. Dajmy warszawiakom spokojnie, uczciwie wybrać prezydenta. : Dobrze, nie wiem czy będę miała szanse. Na koniec chciałam się zapytać - dlaczego PiS chce ograniczyć samorządność przez to, że chce położyć, że chce żeby wojewodowie decydowali o pieniądzach samorządów - to wstyd panie pośle, wstyd. : Uspokajam, uspokajam, no nie, nie, niezrozumienie a nie wstyd. Dlaczego? Po pierwsze to nie tak. : Uspokaja pan, że tak nie będzie? : Dziewięć większość Platforma, pięć PiS to po pierwsze. Nie będzie wojewoda rozstrzygał, tylko samorząd. A to jest nie tylko pod kątem partyjniactwa, ale również tak zwanych terenów. : Ale wojewoda będzie rozstrzygał, czy nie? : Nie, wojewoda ma tylko prawo wrócić, taka jest istota tej poprawki, wrócić do ponownego rozstrzygnięcia. Tak czy inaczej
ostateczny głos w samorządzie. : Profesor Michał Kulesza mówi w „Gazecie” – „ten przepis godzi w ustrojową samodzielność samorządu przy realizacji zadań własnych”. : Pełny szacunek dla pana profesora. : „To pozwala stosować naciski, buduje wokół wojewody dwór tych, którzy przegrali wybory na poziomie regionalnym”. : Oj, oj, oj... : Musimy kończyć, niech pan się zastanowi to nie jest dobry zapis. : Szkoda, szkoda, bo odpowiedź byłaby dobra. : Że co, że rezygnujecie z tego? : Nie, że jest inaczej. : Nie, dziękuję bardzo. : Ach, przerwała mi pani odpowiedź, wszyscy są świadkami - nie jest tak źle, naprawdę. : Gościem Radia ZET był Tadeusz Cymański, szachista, a kiedyś grał w szachy w SLD, jak był burmistrzem w Malborku. : Nie z SLD, pani powiedziała, z kimś z SLD. : No z SLD, z kimś z SLD. : Ale to chyba, to z kimś, grać w szachy można grać z każdym, naprawdę.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (0)