Corhydron znów wycofywany, bo w środku pływa szkło
Osławiony corhydron znów może być śmiertelnie niebezpieczny. Lek podawany dożylnie w stanach niewydolności oddechowej pojawił się przed dwoma laty na czołówkach gazet, bo we fiolkach podczas produkcji prawdopodobnie omyłkowo umieszczono zwiotczającą mięśnie skolinę. Teraz corhydron został zanieczyszczony szkłem - informuje "Dziennik Łódzki".
Kawałek szkła znalazł we fiolce kierownik apteki przy Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku.
- Na ten lek jesteśmy szczególnie wyczuleni ze względu na wcześniejsze doniesienia o nieprawidłowościach w jeleniogórskiej Polfie, która go produkuje - mówi Tomasz Koronkiewicz, zastępca dyrektora ds. medycznych szpitala w Białymstoku. - Natychmiast poinformowaliśmy inspektorów farmaceutycznych.
Główny inspektor farmaceutyczny zareagował szybko i 12 listopada nakazał natychmiastowe wycofanie leku w całym kraju. Dotyczy to corhydronu 100, proszku i rozpuszczalnika do sporządzania roztworu do wstrzykiwań lub do infuzji dożylnych z serii nr 805091 z datą ważności: maj 2011 r.
Wadliwa partia liczy 15 tysięcy sztuk. Trafiła głównie do aptek przyszpitalnych.
Zofia Ulz, główny inspektor farmaceutyczny, przypomina że zgodnie z prawem farmaceutycznym, pacjenci mogą zwracać wycofane z obrotu leki do apteki, w której je zakupili.