Coraz częściej podrabiamy dokumenty. Blisko 29 tys. takich przypadków wykryto w 2016 r.
Podrabiamy coraz więcej dokumentów, a rękę do procederu przykładają również urzędnicy - wynika z informacji, które podała "Rzeczpospolita".
Legitymacje, zaświadczenia, certyfikaty ukończenia kursów, a nawet książeczki honorowego krwiodawcy - to tylko niektóre z tysięcy dokumentów, jakie są podrabiane i w których jest podawana nieprawda.
- Najczęściej spotykamy się z fałszywymi zaświadczeniami o zarobkach i zatrudnieniu, które sprawcy chcą wykorzystać do wzięcia pożyczek czy kredytów - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.
Obecnie w obiegu mamy ponad 150 dokumentów publicznych. - Podrabiane jest niemal wszystko, spotykamy się z całą gamą takich przypadków. Niektóre są zaskakujące - mówi Borowiak.
Z katalogu przestępstw przeciwko wiarygodności dokumentów najbardziej wzrosła liczba przypadków poświadczenia nieprawdy przez funkcjonariuszy publicznych - takich czynów było w ubiegłym roku 14,5 tys., to o ok. 1,5 tys. więcej niż w poprzednim.
Łącznie w ubiegłym roku doszło do ponad 47,5 tys. przestępstw związanych z podrabianiem dokumentów i poświadczaniem nieprawdy. To o ponad 3,5 tys. więcej niż w roku poprzednim - wynika z danych Komendy Głównej Policji.
Więcej - o 1,3 tys. - było także przypadków fałszowania dokumentów; łącznie 28,6 tys. w całym ubiegłym roku - wylicza gazeta.