Co ze zdrowiem Ziobry? Powiedział, jak obecnie wygląda sytuacja
- Nowotwór, który u mnie stwierdzono, biorąc pod uwagę jego fazę, daje mniej niż 10 proc. szans przeżycia w ciągu pięciu lat - powiedział Zbigniew Ziobro, zapytany w piątek o stan zdrowia. - Póki co żyję, w miarę sobie radzę - dodał były minister sprawiedliwości. Przekazał, że "dzisiaj walczy z powikłaniami" i z tego powodu nie będzie go na najbliższym posiedzeniu Sejmu.
Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro pod koniec 2023 roku zniknął na jakiś czas z życia publicznego po tym, jak okazało się, że choruje na nowotwór przełyku. Po pewnym czasie powrócił do polityki.
Ostatnio m.in. w lipcu pojawił się na sejmowej Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych, informując, że aby pojawić się w Sejmie, specjalnie zmienił termin zabiegu w szpitalu. Wcześniej wielokrotnie nie stawiał się na posiedzeniach komisji ds. Pegasusa. Tłumacząc swoje nieobecności stwierdził, że "zawsze przyjdzie na posiedzenie komisji, jeżeli będzie to komisja działająca legalnie".
W piątkowym "Porannym Ringu" Super Expressu Ziobro został zapytany o to, jak wygląda obecnie jego sytuacja zdrowotna. - Można powiedzieć, że Pan Bóg miał dla mnie jakieś może plany - odparł były minister sprawiedliwości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielka tragedia w Lizbonie. "Doszło do zaniedbań"
Ziobro: Operacja spowodowała wiele negatywnych reperkusji
- Patrząc na fakty, są one takie, że nowotwór, który u mnie stwierdzono, biorąc pod uwagę jego fazę, czyli już przerzuty, które nastąpiły i do węzłów chłonnych, i do żołądka z przełyku, daje mi mniej niż 10 proc. szans przeżycia w ciągu pięciu lat - doprecyzował, dodając: - Póki co żyję, w miarę sobie radzę.
Ziobro oznajmił jednak, że "ta operacja była na tyle skomplikowana, że spowodowała wiele różnych negatywnych reperkusji, tak zwanych powikłań". - Dzisiaj walczę z tymi powikłaniami, zresztą nie będę na najbliższym posiedzeniu Sejmu albo przynajmniej na jego części, ponieważ właśnie poddaję się kolejnym zabiegom związanym z likwidacją pewnych powikłań, które są związane z codzienną funkcjonalnością.
Dodał, że "w szczegóły, detale nie będzie wchodził". - Natomiast generalnie mogę powiedzieć, że jestem wdzięczny lekarzom i przede wszystkim w pierwszej kolejności opatrzności, że udało się to doprowadzić do takiego momentu, w którym dzisiaj się znalazłem - oświadczył. Podkreślił też, że "walka z tymi poważnymi pozostałościami operacji to już jest coś, co przyjmuje jako dobrodziejstwo inwentarza i musi temu stawić czoła".
Czytaj też: