Trump ułaskawi sam siebie? "Wyjątkowa sytuacja w USA

Donald Trump wygrał wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Równocześnie przeciwko politykowi republikanów toczy się proces sądowy, w którym oskarżony jest o łapówkę. 78-latek stara się też uniknąć oskarżenia w innych sprawach stanowych i federalnych. To bezprecedensowa sytuacja.

Co z procesami Trumpa? "Wyjątkowa sytuacja"
Co z procesami Trumpa? "Wyjątkowa sytuacja"
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/CJ GUNTHER
Łukasz Kuczera

Dla Donalda Trumpa to "niezwykle wyjątkowa sytuacja" - podkreśla CNN. Nigdy wcześniej oskarżony o przestępstwo nie został wybrany na najważniejszy urząd w kraju. Tak samo, jak nigdy wcześniej były prezydent nie usłyszał zarzutów.

Co z procesami Trumpa? "Wyjątkowa sytuacja"

Jeszcze w trakcie kampanii wyborczej Donald Trump wielokrotnie mówił, że zamierza zwolnić prokuratora Jacka Smitha i zakończyć prowadzone przeciwko niemu śledztwo dotyczące próby unieważnienia wyborów prezydenckich z 2020 roku. Ten sam prokurator oskarża też Trumpa o niewłaściwe obchodzenie się z tajnymi dokumentami.

- Jak widać, zdecydowanie opłaciło się naciskać, aby opóźnić te sprawy tak długo, jak to tylko było możliwe - powiedziała w CNN profesor prawa konstytucyjnego Jessica Levinson, która wykłada na Loyola Law School.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pod koniec tego miesiąca sędzia w Nowym Jorku ma wydać wyrok na byłego prezydenta. Werdykt ws. składania fałszywych dokumentów w celu ukrycia łapówki miał być znany wcześniej, ale prowadzący sprawę Trumpa postanowił wstrzymać proces, aby uniknąć oskarżeń o próbę wpływania na wynik wyścigu prezydenckiego.

Trump ma się stawić w nowojorskim sądzie 26 listopada, ale CNN przewiduje, że jego prawnicy poproszą o odroczenie wyroku, skoro 78-latek został prezydentem-elektem. Sprawa dotyczy aktorki filmów porno, Stormy Daniels, której polityk republikanów przekazał pieniądze, aby milczała na temat ich romansu.

Nie wiadomo jednak, czy sędzia Juan Merchan w ogóle wyda werdykt. Dał on sobie czas do 12 listopada na podjęcie decyzji, czy unieważnić wyrok skazujący w związku z inną decyzją Sądu Najwyższego. Orzekł on latem, że Trumpowi, jako byłemu prezydentowi, przysługuje pewien immunitet.

Jeśli wyrok zostanie wydany, prawnicy Trumpa mogą odwoływać się do stanowych sądów apelacyjnych, aż potencjalnie do Sądu Najwyższego. Całość może trwać miesiącami, co będzie na rękę nowemu gospodarzowi Białego Domu.

Trumpowi w nowojorskim procesie grozi kara do czterech lat więzienia. Jednak sędzia Merchan może być łaskawy dla nowego-starego prezydenta, skazując go na dozór kuratorski, areszt domowy, prace społeczne albo grzywnę. Jest to jednak sprawa stanowa, więc Trump nie ma prawa do ułaskawienia samego siebie po zaprzysiężeniu w styczniu 2025 roku.

Zwycięstwo Trumpa w wyborach będzie miało większy wpływ na dwie federalne sprawy, które toczą się w Dystrykcie Kolumbii oraz na Florydzie. Od momentu, gdy zostały one skierowane do sądów w roku 2023, polityk robi wszystko, aby opóźnić procesy.

Należy oczekiwać, że po objęciu urzędu nowo wybrany prezydent zwolni prokuratora Jacka Smitha. - To takie proste. Zwolnię go w ciągu dwóch sekund - zapowiadał Donald Trump w październiku, pytany przez Hugha Hewitta o to, czy "ułaskawi sam siebie". Jeśli do tego dojdzie, Departament Sprawiedliwości i prokurator generalny mogą wycofać zarzuty przeciwko Trumpowi.

Z informacji CNN wynika, że Smith nie zamierza ustępować Trumpowi, będąc gotowym na zwolnienie z urzędu.

Trump nie uniknie spraw cywilnych

Były prezydent otrzymał też szereg pozwów w sprawach cywilnych, dotyczących m.in. jego roli w ataku na Kapitol z 6 stycznia 2021 roku, a także zniesławienia Jean Carroll. Polityk przegrał już dwie sprawy z Carroll w 2023 i 2024 roku, a ława oskarżonych uznała go za odpowiedzialnego molestowania seksualnego i zniesławienia byłej dziennikarki. Dwie ławy przysięgłych przyznały Carroll odpowiednio 5 i 83 mln dolarów.

Federalny sąd apelacyjny rozpatrzył apelację Trumpa w pierwszej sprawie dotyczącej Carroll, ale nie wydał jeszcze decyzji.

Z kolei pod koniec miesiąca stanowy sąd apelacyjny wysłuchał argumentów Trumpa ws. rzekomego oszustwa i zapłaty kwoty 454 mln dolarów. Prezydent-elekt wraz z rodziną miał zawyżać wartość swoich aktywów, aby otrzymać pożyczki i ubezpieczenia na lepszych warunkach. CNN informuje, że sąd ma być otwarty co najmniej na zmniejszenie orzeczonej kary, ale ostatecznego wyroku jeszcze nie poznaliśmy. Od tej decyzji Trumpowi przysługuje prawo odwołania się do najwyższego sądu apelacyjnego w Nowym Jorku.

Każda z tych spraw będzie się toczyć nawet po objęciu przez Trumpa urzędu prezydenta. Sąd Najwyższy już w 1997 roku, bazując na ówczesnym procesie cywilnym Billa Clintona, orzekł jednogłośnie, że urzędująca głowa państwa nie może się powoływać na immunitet w sprawach cywilnych.

Czytaj także:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Donald Trumpwybory prezydenckie usausa
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (36)