Co z mobilizacją najmłodszych w Ukrainie? "Dobrze prowadzona polityka"
Sekretarz stanu USA Anthony Blinken stwierdził, że Kijów powinien skierować na front także najmłodszych żołnierzy, czyli w wieku 18-25 lat. - Pieniądze i amunicja dla Ukrainy to za mało, jeśli na froncie nie będzie żołnierzy - powiedział. W programie "Newsroom" WP prowadzący Patrycjusz Wyżga zapytał pełnomocnika szefa MON ds. warunków służby wojskowej Pawła "Navala" Mateńczuka, czy obecna liczba żołnierzy na froncie wystarczy Ukrainie. - To jest dobrze prowadzona polityka, że tych najmłodszych, żeby mieć ich pod ochroną, a nasze pokolenie bierze sprawy w swoje ręce - stwierdził weteran JW GROM. Podkreślił, że na szczęście "zasobów brakuje po obu stronach". - Rosjanie nie uruchomiliby 10 tys. Koreańczyków, nie sprowadzaliby mieszkańców Afryki, gdyby te zasoby by im starczały - stwierdził gość programu. Według Mateńczuka młodych Ukraińców można wykorzystać na froncie, tylko trzeba na to inaczej popatrzeć - co potrafią i jak ich można wykorzystać. Wyjaśnił, że ci młodzi mogliby się zaliczać do wąskiej grupy, która mogłaby sterować lub naprawiać drony. - Można wspomóc armię takimi wąskimi przestrzeniami, ale dalej nie rzucać tej młodzieży na pierwszą linię frontu - powiedział "Naval".