Jasny głos ws. Wąsika i Kamińskiego. "Nie zamierzam przekazywać akt"
W mojej ocenie Izba Kontroli Nadzwyczajnej sądem nie jest i nie zamierzam przekazywać jakichkolwiek akt do Izby Kontroli Nadzwyczajnej - zapowiedział w TVN24 prezes SN Piotr Prusinowski, kierujący pracą Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Odniósł się w ten sposób do sprawy odwołania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika od decyzji marszałka Sejmu o uchyleniu ich mandatów poselskich.
Sędzia Piotr Prusinowski był pytany o na spotkanie z dyrektorem gabinetu marszałka Sejmu Stanisławem Zakroczymskim.
- Może dotrze wreszcie do pana Stępkowskiego (rzecznik prasowy Sądu Najwyższego - red.), że moje spotkanie z panem Stanisławem Zakroczymskim, odbyło się w oficjalny sposób, z otwartą przyłbicą. Pan dyrektor wykonał do mnie maila z prośbą o spotkanie. Ja odpisałem, że zgadzam się na takie spotkanie. Po czym przyjechał do Sądu Najwyższego, spotkanie odbyło się w gabinecie prezesa Sądu Najwyższego - powiedział Piotr Prusinowski.
- Nie widzę w tym jakiejś pokątności spotkań - dodał.
Dodał, że jako prezes SN miał prawo wydać zarządzenie o wpisaniu sprawy do systemu Sądu Najwyższego.
Sędzia Prusinowski wyjaśnił, że w Sądzie Najwyższym jest pięciu prezesów Sądu Najwyższego, a pierwsza prezes Małgorzata Manowska nie jest przełożoną innych prezesów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezes SN był pytany o to, czy Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych przekaże sprawy obu posłów do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
- Wczoraj wpłynęła sprawa. Dzisiaj rano wyznaczam skład trzyosobowy, dzisiaj rano z Bydgoszczy, "co koń wyskoczy", przyjeżdża neo-sędzia pan Romuald Dalewski, jednosoobowo wydaje postanowienie o przekazaniu tej sprawy do izby Kontroli Nadzwyczajnej - relacjonował sędzia Piotr Prusinowski.
- Teraz sprawa trafia do Izby Kontroli. Tam siada od razu trzech sędziów, wcześniej zwraca się do marszałka Sejmu o pewne wyjaśnienia, ale nie czekając już na te wyjaśnienia, wydaje orzeczenie uchylające postanowienie - relacjonował prezes SN.
Dodał, że następnie pan prezes Kapiński, "również neo-sędzia, wydaje postanowienie, które również jest niezgodne z prawem".
Chodzi o decyzję prezesa Izby Karnej SN Zbigniewa Kapińskiego, zastępującego nieobecną I prezes SN. Zdecydował on, że właściwą do rozpatrzenia odwołania od wygaszenia mandatu Mariusza Kamińskiego jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.
- W mojej ocenie Izba Kontroli Nadzwyczajnej sądem nie jest i nie zamierzam przekazywać jakichkolwiek akt do Izby Kontroli Nadzwyczajnej, która sądem nie jest - zapowiedział prezes SN Piotr Prusinowski.
Prezes SN był pytany o decyzję Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która uchyliła już decyzję marszałka Sejmu o wygaszeniu mandatu Macieja Wąsika.
- Ja nie mam uprawnień jako prezes do pomijania tego orzeczenia, uważania go za nieistniejące. Akta zostały fizycznie przekazane do Izby Kontroli i tam się obecnie znajdują. Tam zostały, tak domniemuję, rozstrzygnięte - powiedział Piotr Prusinowski.
Sprawa Macieja Wąsika już zakończona?
Prezes SN był pytany, czy w obecnej sytuacji 10 stycznia zbiorą się oba składy Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, które miały rozpatrzyć sprawę zarówno Mariusza Kamińskiego jak i Macieja Wąsika.
Zasugerował, że jego zdaniem, skład który miał rozpatrzyć sprawę Macieja Wąsika już się nie zbierze. - Ja nie wiem co zrobią pozostali dwaj sędziowie, którzy byli wyznaczeni do tego składu razem z panem sędzią Dalewskim. Nie wiem jak oni się zachowają. Myślę, że się nie zbiorą - powiedział Piotr Prusinowski.
Dodał, że aby wydać wyrok w tej sprawie, musiałby się zebrać skład trzyosobowy. A na to się nie zanosi.
- Natomiast zbierze się z pewnością ten skład, który będzie rozpoznawał sprawę pana Mariusza Kamińskiego. Ten się na pewno zbierze i zapewne będzie orzekał merytorycznie - dodał prezes SN.
Ważna decyzja przed Hołownią
Sędzia Piotr Prusinowski powiedział, że przed marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią bardzo ważna decyzja.
- Będzie musiał podjąć decyzję, czy to co otrzymał od Izby Kontroli Nadzwyczajnej traktować jako wyrok sądu, czy też traktować jako dokument, który nie pochodzi od sądu - powiedział prezes SN.
Co ze sprawą Mariusza Kamińskiego?
Prezes SN był również pytany o to, co zrobi 10 stycznia Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, jeżeli wcześniej Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych zbierze się i podejmie decyzję w sprawie Mariusza Kamińskiego.
- Jeżeli wcześniej Izba Kontroli podejmie decyzję i wyda wyrok, to wtedy Izba Pracy w sprawie Mariusza Kamińskiego, zanim wyda wyrok, będzie musiała przesądzić jeszcze jedną, dodatkową kwestię, oprócz tej, która jest zasadniczą tematyką obrad. Będzie musiała przesądzić, już procesowo, czy Izba Kontroli Nadzwyczajnej jest sądem - powiedział prezes SN Piotr Prusinowski.
Zamieszanie w Sądzie Najwyższym
W środę do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN wpłynęły przekazane przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię odwołania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego od decyzji marszałka o wygaszeniu im mandatów. Do obu spraw wyznaczono składy sędziowskie i terminy posiedzeń niejawnych na 10 stycznia.
Ale w czwartek Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uchyliła postanowienie marszałka Sejmu Szymona Hołowni w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu posła Macieja Wąsika. Stało się tak, bo w czwartek przed południem w sprawie odwołania Wąsika w Izbie Pracy SN podjęte zostało przez wyznaczonego do tej sprawy sędziego postanowienie o przekazaniu tej sprawy do Izby Kontroli Nadzwyczajnej. Tymczasem odwołanie Mariusza Kamińskiego pozostawało w Izbie Pracy.
Czytaj także:
Źródło: TVN24, PAP