Co się dzieje z Łukaszenką? Haniebne słowa
Mnożą się spekulacje na temat stanu zdrowia Łukaszenki. Trafił do szpitala? Nie ma potwierdzonych informacji na ten temat. Tymczasem pojawił się wywiad z białoruskim dyktatorem. Padają w nim haniebne słowa na temat wojny w Ukrainie.
W sobotę białoruski opozycjonista Walerij Cepkała przekazał niepotwierdzone informacje, że Alaksandr Łukaszenka trafił do szpitala w Moskwie. Miał być w stanie krytycznym. Eksperci wskazują, że nie można zweryfikować tych informacji.
Potem jednak pojawiły się doniesienia, że wrócił jednak do Mińska. Konwój miał być widziany w okolicach rezydencji dyktatora. - Zabiegi pod narkozą w Moskwie są ryzykowne. Można się z nich nie obudzić - komentował dla WP białoruski opozycjonista Paweł Łatuszka.
Teraz pojawił się wywiad z białoruskim dyktatorem. Padły haniebne słowa na temat wojny Rosji z Ukrainą. - Gdyby nie w lutym 2022 roku, to (wojna w Ukrainie - przyp. red.) rozpoczęłaby się w późniejszym terminie, ale na gorszych warunkach dla Rosji i dla nas: Białorusi i Rosji - stwierdził na antenie stacji Rossija 1.
Dodał, że "sytuacja byłaby gorsza". - Udaremniliśmy ten scenariusz - podkreślił Łukaszenka. Nie wiadomo jednak, kiedy ten wywiad został przeprowadzony.
Łukaszenka o broni jądrowej
Inne alarmujące słowa Łukaszenki cytuje "Ukraińska Prawda". Łukaszenka miał powiedzieć, że Rosja dostarczy broń nuklearną wszystkim krajom, które przystąpią do "sojuszu Federacji Rosyjskiej i Białorusi".
- Nie sądzę, żeby (prezydent Kazachstanu Kassym-Jomart – red.) Tokajew się tym martwił… Dzisiaj Kazachstan i inne kraje mogą mieć te same bliskie stosunki, jakie mamy z Federacją Rosyjską. To bardzo proste: trzeba dołączyć do unii Białorusi i Rosji i tak dalej... i broń nuklearna będzie dla wszystkich - stwierdził białoruski dyktator w rozmowie z dziennikarzem Pawłem Zarubinem.
Źródło: TASS/Wprost/WP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski