Wpadł w ręce Ukraińców. To mu obiecał Putin
Skazany za zabójstwo odsiedział za kratami 23 lata. Jeniec, który wpadł w ręce Ukraińców pod Izium powiedział dlaczego znalazł się na froncie. "Obiecywali nam uniewinnienie i inne piękne rzeczy" - przyznał żołnierz. Putin sięga już nie tylko po kryminalistów. Swoją armię zasili pracownikami kolei i rybakami.
16.09.2022 | aktual.: 16.09.2022 21:57
Obecnie jeniec, a wcześniej więzień skazany za zabójstwo spędził za kratami w rosyjskim więzieniu w obwodzie riazańskim 23 lata. Mężczyzna przyznał w rozmowie z reporterem Polsat News, że "zostało mu jeszcze parę lat odsiadki", ale pojawiła się szansa wyjścia na wolność.
Rosjanin mówił, że "władze obiecały mu i wielu jego kolegom uniewinnienie w zamian za pójście na front w Ukrainie". - Tylko z naszego więzienia na wojnę zabrano prawie 100 osób. Werbował nas sam Prigożyn, ten od Putina. Obiecywał piękne rzeczy. Ale tutaj rozumiesz już, że uniewinnienie i wolność jest możliwa, ale tylko poprzez śmierć. To co tam w naszej telewizji mówią, to same kłamstwa. Putin mówi te swoje bzdury. Tutaj na froncie poznałem zupełnie inną prawdę - wyznał kryminalista-żołnierz w rozmowie z dziennikarzem Polsat News.
Putin werbuje "wszystkich"
Na Kamczatce urzędnik przedstawiający się jako "komisarz wojskowy" miasta Jelizowo zachęcał pracowników zakładów połowowych, by podpisali krótkoterminowy kontrakt na służbę wojskową i np. pojechali walczyć na Ukrainę - podał w sobotę portal Sibir.Realii.
Portal ten, związany z Radiem Swoboda powołuje się na źródło wśród pracowników jednego z przedsiębiorstw, które przekazało nagranie wideo z wypowiedziami urzędnika. Na nagraniu mężczyzna w mundurze wojskowym opowiada o warunkach służby na podstawie kontraktu z ministerstwem obrony. Możliwa jest służba na Kamczatce, ale urzędnik podkreśla, że żołd za wyjazd do Ukrainy byłby znacznie wyższy.
Urzędnik wyjaśnił także, że zajmuje się agitacją, bo niedawno z Kamczatki wysłane zostały dwa bataliony - jeden na Ukrainę, a drugi do Syrii - i teraz brakuje ludzi do służby.
Rosyjskie koleje też szukają "ochotników"
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy oświadczył w sobotę, że firmy państwowe w Rosji otrzymały zalecenia dotyczące naboru ochotników na wojnę przeciwko Ukrainie i np. koleje państwowe mają znaleźć 10 tysięcy chętnych wśród swych pracowników.
Informacja ta znalazła się w komunikacie sztabu o aktualnej sytuacji na froncie. "Firmom państwowym Federacji Rosyjskiej przekazano nowe normy naboru ochotników na wojnę. Przedsiębiorstwo Rosyjskie Koleje Żelazne otrzymało zlecenie, by poszukiwać wśród pracowników cywilnych do 10 tysięcy nowych kandydatów na krótkoterminowe kontrakty" - oświadczył sztab.
Źródło: Polsat News/PAP/WP