Co Polacy sądzą o aferze Piebiaka, sędziach i reformach PiS? Wielkie badanie WP
Polityczny temat końca wakacji to sprawa byłego już wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka i tajnej grupy “Kasta”, gdzie sympatyzujący z PiS sędziowie mieli planować ataki na kolegów po fachu. Sprawa nie schodzi z czołówek, choć politycy rządzącej koalicji ze wszystkich sił przekonują, że dymisja zastępcy Zbigniewa Ziobry kończy temat.
Dlatego spytaliśmy Polaków o ocenę tego, co dzieje się wokół Ministerstwa Sprawiedliwości. I to nie tylko w ostatnich dniach, ale tego, co działo się przez całą kadencję. W dniach 23 - 27 sierpnia zadaliśmy - za pomocą panelu Ariadna - ponad tysiącu dorosłych Polek i Polaków kilka pytań dotyczących wymiaru sprawiedliwości. Wnioski są dość zaskakujące, i to na kilku poziomach.
O ile temat rozgrzewa obserwatorów i uczestników polityki, to blisko połowa populacji o nim nie słyszała. Wśród wyborców PO 28 proc. badanych nie zna sprawy. W przypadku elektoratu PiS ten odsetek jest ponad dwukrotnie wyższy - 58 proc. To może oznaczać, że wyborcy partii rządzącej są odbiorcami mediów, które mniej informują o sprawie.
Zobacz także: "To nie idioci, to grupa łajdaków". Były szef MSW ostro o aferze w Ministerstwie Sprawiedliwości
Za to ci, którzy o sprawie słyszeli, uważają ją za ważną. Taką odpowiedź wskazało 74 proc. badanych. Tylko 16 proc. stwierdziło, że działania Łukasza Piebiaka nie są ważne, a 10 proc. nie potrafiło odpowiedzieć. W elektoracie PO aż 92 proc. uznało tę polityczną aferę za ważną. Jeśli chodzi o wyborców PiS, było to 71 proc.
Postanowiliśmy też sprawdzić, jak wyborcy reagują na dwie konkurencyjne narracje. Pierwsza jest suflowana przez opozycję, która przekonuje, że dymisja Łukasza Piebiaka niczego nie rozwiązuje. Spytaliśmy, jak koordynowana przez wiceministra akcja hejtowania sędziów wpłynęła na ocenę Ministerstwa Sprawiedliwości.
Według 57 proc. badanych - negatywnie, kolejne 21 proc. uznało, że nie miała wpływu, a 6 proc. oceniło te działania pozytywnie. Także w elektoracie PiS najczęściej wskazywano na negatywne oceny (44 proc.). Co 10. wyborca partii rządzącej uznał z kolei, że te wydarzenia pozytywnie wpłynęły na jego ocenę resortu sprawiedliwości. 82 proc. wyborców PO stwierdziło, że ich ocena działalności MS się pogorszyła, a 4 proc., że się poprawiła.
Druga narracja powstała w obozie rządzącym. Politycy PiS przekonują, że to nie afera polityczna, tylko sędziowska - pokłóciła się jedna grupa sędziów z drugą. I chyba do części Polaków taka narracja trafiła? 42 proc. badanych stwierdziło, że aktywność Łukasza Piebiaka negatywnie wpłynęła na ocenę środowiska sędziowskiego. Dla kolejnych 28 proc. nie miała wpływu, a u 10 proc. badanych ocena sędziów się poprawiła.
W rozbiciu na elektoraty wygląda to jeszcze ciekawiej. Bo sprawa Łukasza Piebiaka bardziej pogorszyła oceny sędziów wśród wyborców PO (54 proc.), niż PiS (38 proc.). Może wynika to z tego, że elektorat partii rządzącej i tak ma już negatywną opinię o sędziach.
Druga ważna część naszego badania to ogólna ocena polskiego wymiaru sprawiedliwości i reform, które od jesieni 2015 r. realizuje Prawo i Sprawiedliwość. 43 proc. badanych oceniło je negatywnie, 27 proc. pozytywnie. Aż 30 proc. badanych nie potrafiło się określić. To też pytanie, na którym największe piętno odcisnęły podziały partyjne. 63 proc. wyborców PiS pozytywnie ocenia reformy, a tylko 8 proc. negatywnie. Zadowolonych jest tylko 6 proc. wyborców PO, a 80 proc. krytycznie ocenia zmiany w wymiarze sprawiedliwości.
38 proc. badanych uważa, że zmiany pogorszyły sytuację w sądownictwie, a 19 proc. ocenia, że ją poprawiły. Według 10 proc. respondentów nie wpłynęły na sądy, a 33 proc. nie potrafi ich ocenić. 41 proc. wyborców PiS ocenia, że zmiany polepszyły sytuację w sądach. Według 78 proc. wyborców PO jest gorzej.
Ważnym elementem dyskusji, zarówno o reformach PiS, jak i o aferze hejterskiej, jest kwestia ponownego połączenia funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Opozycja przekonuje, że sprawa Łukasza Piebiaka nie zostanie rzetelnie zbadana. Z kolei PiS zapewnia, że dzięki połączeniu funkcji organy ścigania działają sprawniej.
57 proc. badanych uważa, że funkcje ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego powinny być rozdzielone i sprawowane przez dwie różne osoby. Za utrzymaniem status quo jest zaledwie 15 proc. badanych, a 28 proc. nie ma zdania w tej sprawie. Także większa grupa wyborców PiS jest za rozdzieleniem funkcji (47 proc.), niż za trwaniem unii personalnej. Wśród wyborców PO panuje jeszcze większa zgodność - 82 proc. chce, by minister sprawiedliwości nie był jednocześnie prokuratorem generalnym.
Nota metodologiczna:
Badanie dla Wirtualnej Polski na panelu Ariadna. Próba ogólnopolska licząca N=1043 osób w wieku od 18 lat wzwyż. Struktura próby dobrana wg reprezentacji w populacji dla płci, wieku i wielkości miejscowości zamieszkania. Metoda: CAWI. Termin realizacji: 23 – 27 sierpnia 2019 roku.