PolskaCo po wyborach? "Czeka nas podgrzewanie żaby"

Co po wyborach? "Czeka nas podgrzewanie żaby"

Goście Marcina Mellera w "Drugim śniadaniu mistrzów" przedstawiali scenariusze polityczne dla Polski na najbliższe miesiące i lata. Zastanawiali się też nad przyczynami porażki Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich.

Goście rozmawiali o najbliższej przyszłości polskiej sceny politycznej
Goście rozmawiali o najbliższej przyszłości polskiej sceny politycznej
Źródło zdjęć: © NurPhoto via Getty Images | NurPhoto

18.07.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:35

Rafał Trzaskowski przegrał wyścig o prezydenturę, ale świadom ogromnego poparcia w II turze wyborów zaczął prowadzić działania zmierzające do zmian po stronie opozycji. O tym, co nas czeka ze strony rządu i obozu opozycyjnego rozmawiali Agnieszka Holland, Tomasz Sekielski, Piotr Głuchowski i Grzegorz Sroczyński w "Drugim śniadaniu mistrzów" Marcina Mellera.

Co dalej z opozycją?

Agnieszka Holland zwróciła uwagę, że mimo pojawienia się nowych twarzy, jak Szymon Hołownia, to właśnie Trzaskowski dał się na nowo poznać, jako polityk mający potencjał do zbudowania jedności i opartej o nią wizji przyszłości.

- Ukonstytuowało się znaczenie Rafała Trzaskowskiego, którego walory ludzie znali, ale teraz stał się bardzo istotny, jako postać z potencjałem przyszłościowym i jednościowym. Dodatkowo nastąpiła wyraźna aktywizacja młodego pokolenia, na ogół, wokół opozycyjnych kandydatów - stwierdziła.

Reżyserka podkreśliła jednak, że wątpi w wielkie zjednoczenie opozycji z uwagi na partykularne interesy w poszczególnych partiach. - Jest dużo różnic i interesów, i nie widzę, by większość przywódców miała świadomość, że zagrożenie jest tak wielkie, że warto z nich zrezygnować i stworzyć bazę do zjednoczonej opozycji - oceniła Agnieszka Holland.

Rafał Trzaskowski przegrał, bo jest z Platformy?

Grzegorz Sroczyński postawił tezę, że główną przyczyną przegranej kandydata Koalicji Obywatelskiej jest jego przynależność do Platformy Obywatelskiej. Sroczyński zauważył jednak, że Trzaskowski przyznał w kampanii, że zarówno ona sam, jak i PO mylili się w sprawie 500+, co można odbierać, jako powiew świeżości. Problemem pozostaje jednak sama partia.

- PO jest nielubiana przez Polaków i własnych kibiców. Po kolejnych już wyborach dokonuje się lincz na tej partii, a PO wciąż oskarża wszystkich dookoła zamiast szukać winy w sobie - powiedział.

Z kolei Tomasz Sekielski zauważył, że kandydaci opozycji nie udzielili wyraźnego wsparcia Trzaskowskiemu i to mogło mieć wpływ na wynik. - Jeśli są kandydaci opozycyjni, którzy nie popierają alternatywy dla PiS, to jest to brak konsekwencji. Jeśli płonie dom, to pomagamy go ratować. Odniosłem wrażenie, że się obrazili i nie wspierali Trzaskowskiego - powiedział dziennikarz.

Niesmak po kampanii wyborczej

Sekielski skomentował również kampanię wyborczą Andrzeja Dudy. Jego zdaniem metody w niej używane budzą niesmak.

- Takiej propagandy, kłamstw i tak jednostronnych relacji jeszcze w historii mediów publicznych po 1989 roku nie było. Masowe przekupstwo i wręczanie kartonów z sumami, o których nie wiadomo, czy ktoś je dostanie, bitwa o wozy, cały aparat państwa wykorzystany do reelekcji prezydenta. A chodziło tylko o to, by Kaczyński dalej mógł rządzić.

Czeka nas "podgrzewanie żaby"

O tym, co może czekać Polaków w najbliższym czasie mówił Piotr Głuchowski z Gazety "Wyborczej". Jego zdaniem już widać zwiastuny daleko idących działań rządu w najbliższych latach.

- Czeka nas realizacja postulatów takich mediów, jak Telewizja Trwam, Radio Maryja, Gazety Polskiej itd., czyli pogonić LGBT, wypowiedzieć konwencję stambulską. Zwiastunem takich działań jest choćby zakaz Halloween.

Dziennikarz ocenił też, że rząd będzie teraz "intensywnie podgrzewał żabę", bo z uwagi na nadchodzący kryzys będzie chciał zapewnić swoim wyborcom spektakl, który odciągnie ich uwagę od problemów ekonomicznych.

- Giełda leży, inwestycje wstrzymane i to się odbije się na gospodarce. Będą igrzyska, czyli przejmowanie mediów, co będzie spektaklem. Bitwa o sądy była zbyt skomplikowana, by ją śledzić, a bitwa o gazety, radia i telewizje wywoła duże emocje. Celem będą też samorządy. Rząd będzie chciał zlikwidować "platformerskie księstwa" i "ostatnie bastiony demokracji".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (412)