Większość ofiar to wierni wychodzący po piątkowych modlitwach z meczetu Bin Salmana.
Saada położona jest w odległości 200 km na północ od stolicy Jemenu, Sany. W regionie tym wybuchła w 2004 roku rebelia, kierowana przez szejka Badra Edina al-Huti'ego.
Władze oskarżają szejka o zdradę interesów narodowych, atakowanie siedzib administracji i sił bezpieczeństwa, tworzenie nielegalnych grup zbrojnych, wzniecanie nastrojów antyamerykańskich i wzywanie obywateli do niepłacenia podatków. Prezydent Jemenu Ali Abd Allah Salah oskarżał też rebeliantów o zamiar wprowadzenia reżimu islamskiego z duchownymi na czele państwa.
W czerwcu ubiegłego roku doszło do zawieszenia broni między rządem a szyickimi rebeliantami i obecnie do aktów przemocy dochodzi sporadycznie.