PO proponuje nowelizację przepisów ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, które jej zdaniem są obecnie sprzeczne z konstytucją.
Liderzy PO poinformowali na środowej konferencji prasowej, że projekt nowelizacji zostanie złożony w Sejmie jeszcze na obecnym posiedzeniu.
Według projektu, w ustawie zapisana zostałaby m.in. zasada, że postępowania karne wszczęte wobec parlamentarzystów przed dniem wyboru prowadzone są w dalszym ciągu, chyba że Sejm lub Senat zażądają zawieszenia postępowania. Taki zapis znajduje się w konstytucji.
Lech Kaczyński powiedział, że środowa decyzja Trybunału Konstytucyjnego w sprawie immunitetu jest bezdyskusyjna. Jednocześnie lider Prawa i Sprawiedliwości jest przeciwny dalszemu ograniczeniu immunitetu, co postuluje Platforma Obywatelska.
Zdaniem Kaczyńskiego, sprawa inwigilacji prawicy świadczy o tym, że posłom potrzebna jest ochrona przed służbami specjalnymi. Poseł pozbawiony immunitetu może być łatwym łupem i łatwo będzie go podporządkować - jeżeli coś zrobił złego to sprawa może być zatuszowana.
Poza tym mogą się zdarzyć też sytuacje, że będzie się przypisywało posłom rzeczy, z którymi nie mieli w ogóle nic wspólnego. Zdaniem Lecha Kaczyńskiego, nie jest to jeszcze stan państwa, który by pozwalał na ograniczenie immunitetu.
Również Liga Polskich Rodzin zgłasza zastrzeżenia wobec dalszego ograniczania immunitetu parlamentarnego.
Marek Borowski (SLD) też jest przeciwny dalszemu ograniczeniu immunitetu parlamentarnego. Jego zdaniem, ten immunitet już został ograniczony i praktycznie we wszystkich sprawach parlamentarzyści mogą być pociągnięci do odpowiedzialności.
Jedyna sprawa, która jest wyjątkiem i którą należy dopracować to sprawa badań na trzeźwość parlamentarzystów zatrzymanych przez policję.
Tymczasem ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora przewiduje obecnie, że postępowanie karne wszczęte przed wyborem na posła lub senatora ulega z chwilą uzyskania mandatu zawieszeniu i może być podjęte po uzyskaniu zgody Sejmu lub Senatu. (an)
