Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Niepokojące informacje z Niemiec

Łukasz Ż., podejrzany w związku z wypadkiem na Trasie Łazienkowskiej oczekuje na ekstradycję z Niemiec, gdzie został zatrzymany. Mimo deklaracji polskich śledczych, ciągle nie wiadomo, kiedy Ż. faktycznie wróci do kraju. Głos w sprawie zabrała Prokuratura Generalna Szlezwiku-Holsztynu.

Łukasz Ż. zatrzymany
Łukasz Ż. zatrzymany
Źródło zdjęć: © KGP, X
Tomasz Waleński

08.10.2024 | aktual.: 08.10.2024 16:24

Łukasz Ż., który we wrześniu spowodował tragiczne zderzenie samochodów na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie, jest podejrzany o spowodowanie wypadku w ruchu lądowym, prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości i niestosowanie się do orzeczonych środków karnych. Grozi mu od 9 miesięcy do 12 lat.

Mężczyzna został zatrzymany w Lubece na północy Niemiec. Doszło do tego dzięki współpracy polskiej i niemieckiej policji na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Ciągle nie wiadomo jednak, kiedy Ż. wróci do kraju.

Wiadomo, że czynności trwają. Warszawska prokuratura rejonowa na początku października skierowała Europejski Nakaz Dochodzeniowy (END) do Prokuratury Generalnej Szlezwiku-Holsztyna, celem zabezpieczenia telefonu podejrzanego Łukasza Ż., jego ubrań i dokumentacji lekarskiej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Strona niemiecka potwierdziła wykonywanie END - o czym osobiście poinformował w czwartek 3 października rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba.

A co z ekstradycją? - Podejrzany aktualnie przebywa w Areszcie Śledczym na terenie Niemiec, trwa procedura wykonania Europejskiego Nakazu Aresztowania - tłumaczył prok. Skiba.

W związku z trwającym postępowaniem zwróciliśmy się bezpośrednio o komentarz do Prokuratury Generalnej landu Schlezwik-Holsztyn.

"Obecnie rozpatrywana jest kwestia dopuszczalności ekstradycji" - przekazała Wirtualnej Polsce Annika Knorr z Prokuratury Krajowej Schlezwiku-Holsztynu. Na tym jednak dobre wiadomości się kończą. Czy i kiedy mężczyzna wróci do Polski pozostaje kwestią otwartą - słyszymy. "Obecnie nie jest możliwe przewidzenie, czy i ewentualnie kiedy osoba ścigana zostanie przekazana polskim władzom" - informuje Knorr.

"Prawo przewiduje okres 60 dni dla całego postępowania ekstradycyjnego, który może zostać przedłużony w razie potrzeby" - dodaje.

Tragiczny wypadek na Trasie Łazienkowskiej

Do wypadku doszło w nocy z 14 na 15 września na Trasie Łazienkowskiej na wysokości Torwaru w kierunku Pragi. Volkswagen, za którego kierownicą siedział najprawdopodobniej Łukasz Ż., najechał na tył forda, który następnie uderzył w barierki energochłonne.

Fordem podróżowała czteroosobowa rodzina. W zderzeniu zginął 37-letni pasażer tego auta. Do szpitala trafiły trzy osoby: kierująca 37-letnia kobieta i dzieci w wieku czterech i ośmiu lat. Do szpitala przewieziono także kobietę, która podróżowała Volkswagenem.

Jadący tym samochodem trzej mężczyźni byli nietrzeźwi. 22-latek miał we krwi ponad dwa promile alkoholu, 27-latek i 28-latek po ponad promilu. Czwarty mężczyzna, który miał kierować samochodem, uciekł z miejsca zdarzenia - to właśnie Łukasz Ż., którego zatrzymano w Lubece w Niemczech. Łącznie w sprawie status podejrzanego ma sześć osób.

Tomasz Waleński, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wypadekprokuraturaeuropejski nakaz aresztowania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (936)