PolitykaCo b.premier robił u Komorowskiego?"To androny!"

Co b.premier robił u Komorowskiego?"To androny!"

Ja miałbym się obrażać na Leszka Millera? A skąd! To jakieś androny – komentuje Józef Oleksy, były premier. W ten sposób odnosi się plotek na temat powodów, dla których nie pojawił się na urodzinowym przyjęciu u Leszka Millera. Według „Faktu” przyczyną nieobecności na raucie było zaproponowanie Millerowi „jedynki” w Gdyni - okręgu, w którym ten ma duże szanse na wygraną. Z kolei Oleksy, jak podaje gazeta, miał dostać gorszą propozycję – pierwszego miejsca w Nowym Sączu. Jak dotąd polityk nie podjął decyzji ws. swoich planów związanych ze startem w wyborach, ale, jak mówi, to sprawa najbliższych dni.

19.07.2011 | aktual.: 26.07.2011 13:05

W ramach rewanżu Józef Oleksy, dzień po przyjęciu u Millera, miał nieoczekiwanie pojawić się w Pałacu Prezydenckim. Co tam robił? Według spekulacji dziennika mógł rozmawiać z prezydentem o swojej przyszłości w gabinecie Bronisława Komorowskiego. Pikanterii dodaje wypowiedź anonimowego działacza SLD, który w rozmowie z "Faktem" twierdzi, że byłemu premierowi marzy się znalezienie się w gronie prezydenckich doradców.

Co na to Józef Oleksy? – To jakieś androny! Niestety żaden z autorów tej publikacji nawet do mnie nie zadzwonił, aby uwiarygodnić te informacje – oburza się były premier. Pytany przez Wirtualną Polskę jaki był powód jego nieobecności na raucie u Leszka Millera, odpowiada: - Miałem inne plany, podobnie jak wielu innych zaproszonych, którzy też się nie pojawili na przyjęciu – mówi.

Oleksy twierdzi, że doniesienia o jego domniemanym konflikcie z Leszkiem Millerem nie są prawdziwe: – Są ludzie, którzy celowo podgrzewają atmosferę, aby nas skłócić. Żadnego sporu nie ma.

Pytany o to, jaki był powód jego wizyty w Pałacu Prezydenckim, mówi, że miała ona charakter formalny. – Pojawiłem się tam w związku z powołaniem do Narodowej Rady Ekologicznej, nic więcej. Nie było żadnych rozmów o akcesie do Platformy czy objęciu jakiegoś stanowiska w gabinecie prezydenta – podkreśla.

- Nie mam żadnych planów związanych z bliższą współpracą z kancelarią Bronisława Komorowskiego i śmieszą mnie opinie „anonimów”, że niby marzy mi praca w kancelarii. Takie komentarze wynikają z jakiejś głupiej wrogości do mnie. Zapewniam, że mam inne, ciekawsze marzenia – mówi Józef Oleksy.

Polityk zapewnia, że jeśli wystartuje w jesiennych wyborach, to jedynie z list SLD. Pytany, kiedy podejmie ostateczną decyzję, dodaje: - Myślę nad tym od dłuższego czasu, ale muszę to przeciąć i ogłosić swoje plany, bo przez to rodzą się spekulacje. To sprawa najbliższych dni – zapowiada Oleksy.

Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (191)