Ciężko jest skakać z takim obciążeniem
I te denerwujące pytania reporterów po skoku: "Co Pan czuł? Co się stało?" Kamil Stoch pięknie odpowiedział: "A co mam płakać?"
Taki jest sport, ale my zawsze robimy z tego narodową sprawę i osaczamy naszego zawodnika oczekiwaniami i nadziejami, a jak się nie uda, to zamiast powiedzieć trudno, szukamy powodów w organizacji, pogodzie, wietrze itp. Ale przecież inni w tych samych zawodach polecieli dalej.
I to jest piękno sportu. Fakt,może trochę miał pecha, ale widać, że Kamil Stoch sam ma do tego dystans. Na pytanie dziennikarza „i co Pan teraz zrobi?”, sugerujące jakieś trałmatyczne przeżywanie porażki, odpowiedział, że pojedzie do hotelu, zje kolację i pójdzie spać. O czym marzy. Brawo Kamil.