BOR pod obstrzałem, Tusk obrywa rykoszetem
Podważona została także linia premiera, który bronił działań Biura Ochrony Rządu w sprawie katastrofy smoleńskiej. - Wydaje się, że oficerowie BOR nie mieli nic wspólnego z zabezpieczeniem lotu w tym sensie, w jakim bada go komisja Millera - mówił Tusk latem, gdy rządowa komisja rozgrzeszyła BOR.
Prokuratura ma w tej sprawie inne zdanie. Zarzuty niedopełnienia obowiązków i poświadczenia nieprawdy usłyszał gen. Paweł Bielawny, wiceszef BOR. Już po Smoleńsku został awansowany na generała brygady, zaś jego szef Marian Janicki - na generała dywizji. Wspierany przez rząd gen. Janicki zapewniał wielokrotnie, że w sprawie Smoleńska nie ma sobie nic do zarzucenia. "Wiele wskazuje jednak na to, że Bielawny nie będzie osamotniony na ławie oskarżonych. A to oznacza kolejne kłopoty premiera" - stwierdzają Stankiewicz i Śmiłowicz.