Ciało 13‑miesięcznej dziewczynki w Krośnie. Matka usłyszała zarzut

Zarzut zabójstwa 13-miesięcznej Amelii postawiła 25-letniej matce prokuratura rejonowa. Zwłoki niemowlęcia w stanie rozkładu znaleziono w maju ubiegłego roku w jednym z mieszkań w Krośnie na Podkarpaciu. W mieszkaniu była także matka dziecka, Natalia W.

Ciało 13-miesięcznej dziewczynki w Krośnie. Matka usłyszała zarzut
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Kamionka

09.05.2019 17:36

- Zarzut popełnienia przestępstwa polega na tym, że w okresie od 4 maja do 14 maja 2018 r. w Krośnie, działając w zamiarze bezpośrednim, dokonała zabójstwa małoletniej Amelii W. w nieustalony sposób - poinformowała w czwartek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krośnie prok. Beata Piotrowicz.

Jak dodała prokurator, podejrzana nie przyznała się do winy i złożyła wyjaśnienia. Prokuratura ich nie ujawnia - informuje Polsat News za PAP.

Nieznane przyczyny śmierci

Nie wiadomo, co było przyczyną śmierci Amelii. Nie ustaliła tego sekcja zwłok wykonana po znalezieniu ciała dziecka. Potwierdziła jedynie, że dziewczynka nie żyła już od kilkunastu dni. Prokuratura zleciła też badania histopatologiczne i toksykologiczne, ale brak jeszcze ostatecznej opinii biegłych.

Prokurator Piotrowicz nie wyklucza, że po otrzymaniu opinii trzeba będzie uzupełnić zarzut przedstawiony matce dziewczynki. Kobieta z powodu stanu zdrowia nadal jest w szpitalu psychiatrycznym.

Biegli psychiatrzy badali Natalię W. pod kątem jej poczytalności, prokuratura czeka na ich opinię. Prokurator Piotrowicz nie wyklucza, że konieczna będzie obserwacja psychiatryczna w szpitalu.

Jak doszło do tragedii?

Zwłoki 13-miesięcznej Amelii policja znalazła 28 maja ubiegłego roku w mieszkaniu przy ul. Czajkowskiego w Krośnie. Ciało było w daleko posuniętym rozkładzie.

Mieszkanie wynajmowała matka dziecka, Natalia W., mieszkanka powiatu brzozowskiego. Dziecko leżało w łóżeczku. W pokoju była z nim matka. 24-latka była przytomna, ale nie było z nią kontaktu. Została przewieziona do szpitala psychiatrycznego.

Dwanaście dni wcześniej Natalię W. uznano za zaginioną, dlatego policja wyważyła drzwi i weszła do mieszkania z nakazem prokuratorskim.

Rodzice w trakcie rozwodu

Małżeństwo od jakiegoś czasu nie mieszkało ze sobą, byli w trakcie rozwodu, ale ojciec miał kontakt z córeczką. Na początku maja ubiegłego roku zgłosił policji, że nie może skontaktować się z matką dziecka i nie wie, gdzie kobieta przebywa. ostatni raz widział córeczkę 4 maja. Zgłosił wówczas uprowadzenie rodzicielskie. Jak powiedział męzczyzna w TVN, początkowo myślał, że Natalia W. utrudnia mu kontakt z córką.

Kilka dni później matka Amelii nie pojawiła się w sądzie na rozprawie. Cały czas miała wyłączony telefon.

- Okna w mieszkaniu były zasłonięte, pozamykane, nic nie było widać. Jeździłem na policję, prosiłem, żeby ściągnąć właściciela mieszkania z drugim kompletem kluczy. Chciałem być pewny, że jej tam nie ma – opowiadał mężczyzna.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (48)