Tragedia w Krośnie. Matka mieszkała ze zwłokami. Ojciec prosił o pomoc
Policjanci po wejściu do mieszkania zobaczyli ciało 13-miesiecznej dziewczynki. Ojciec przez kilka dni próbował dostać się do mieszkania. Wcześniej kilka razy był na policji. Drzwi zdecydowano się wyważyć po trzech tygodniach.
20.06.2018 | aktual.: 20.06.2018 14:41
Pod koniec maja informowaliśmy, że policja w jednym z mieszkań w Krośnie znalazła zwłoki 13-miesięcznej dziewczynki, które były w daleko posuniętym rozkładzie. W mieszkaniu była jej matka, którą kilkanaście dni wcześniej uznano za zaginioną.
Policję zawiadomił ojciec dziewczynki. Rodzice 13-miesięcznej Amelii od kilku miesięcy mieszkali osobno, bo starali się o rozwód. Sprawa była w sądzie rodzinny. Mężczyzna ostatni raz widział córkę na spacerze 4 maja, po którym odwiózł ją do matki. Później nie mógł już się z nią skontaktować.
Jak ustalił TVN, mężczyzna na policji pojawiał się kilka razy zanim zdecydowano się wejść do mieszkania. Ojciec Amelii przyjechał po nią po pięciu dniach od ostatniego spotkania, ale wtedy już nie spotkał się z dzieckiem. Jak przyznaje w "Uwadze" TVN", początkowo myślał, że Natalia W. utrudnia mu kontakt z córką i zgłosił sprawę na policję. Tam zapewniono go, że na miejsce pojedzie patrol.
Nie można było skontaktować się z matką
Kilka dni później matka Amelii nie pojawiła się w sądzie na rozprawie. Cały czas miała też wyłączony telefon. - Okna (w mieszkaniu – przyp. red.) były zasłonięte, pozamykane, nic nie było widać. Jeździłem na policję, prosiłem, żeby ściągnąć właściciela mieszkania z drugim kompletem kluczy. Chciałem być pewny, że jej tam nie ma – mówi TVN ojciec dziewczynki.
Mężczyzna zgłosił zaginięcie Natalii W. i dziecka. Później powiadomił policję o porwaniu rodzicielskim. Cały czas próbował nawiązać kontakt, jeździł przed mieszkanie kobiety, aby sprawdzić czy nikogo nie ma w domu.
Policja w Krośnie zapewnia, że próbowała nawiązać kontakt z kobietą i robiła wszystko, aby ustalić gdzie się znajduje. Chciano też wejść do mieszkania z jego właścicielem, ale przebywa poza Polską.
Ostatecznie drzwi do mieszkania zdecydowano się wyważyć 28 maja. Policjanci znaleźli rozkładające się zwłoki 13-miesięcznej Amelii. Matka dziecka trafiła do szpitala, a sprawą zajęła prokuratura.
Nie ustalono przyczyn śmierci
Jak mówiła Radiu Rzeszów prokurator Iwona Czerwonka-Rogoś z prokuratury rejonowej w Krośnie, na razie śledztwo prowadzone jest pod kątem zabójstwa, ale mogło nastąpić nieumyślne spowodowanie śmierci albo zgon z przyczyn naturalnych.
W wyniku sekcji zwłok nie udało się ustalić przyczyn śmierci dziewczynki. Śledczy czekają na wyniki szczegółowych badań.
Matki z uwagi na stan psychiczny jeszcze nie udało się przesłuchać.
_**Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl**_