Chwaliła wojnę w Ukrainie. We Wrocławiu ruszył proces
Rozpoczął się proces 59-letniej kobiety z gminy Sobótka pod Wrocławiem. W jej postach pojawiały się takie stwierdzenia, jak np. to, że "Putin stanął na czele uciemiężonych przez syjonizm narodów". Kobieta nie przyznała się do winy, tłumacząc, że jej wpisy spowodowane były "lękiem przed wojną" i tym, że źle zrozumiała orędzie Putina.
Marzena T., z wykształcenia pedagog, została oskarżona o to, że od 25 lutego 2022 roku do 15 maja ubiegłego roku, zamieszczała na swoim profilu na Facebooku posty publiczne zawierające treści pochwalające wojnę napastniczą, która Rosja wszczęła i prowadzi na terytorium Ukrainy. Czyn ten zagrożony jest karą do pięciu lat więzienia.
W czwartek przed wrocławskim sądem oskarżona nie przyznała się do zarzutu.
W postach, które podczas rozprawy odczytał sędzia Artur Kosmala, T. napisała m.in.: "wierzę w zwycięstwo Rosji i pomoc nam Słowianom, z góry dziękuję i modlę się za Rosję".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kobieta napisała też: "o wolność, o to walczy Putin dla swojego narodu", "Ukraińcy sami sobie robię krzywdę, Rosja atakuje obiekty wojskowe", "rozpierducha na Ukrainie, cisza, spokój, po co służy taka ściema, a po to, by nam, pod pretekstem, zainstalować uchodźców (…)", "Prezydent Putin stanął na czele wszystkich uciemiężonych przez syjonizm narodów, stanął na czele wszystkich Słowian, może i Polska wyzwoli się spod władzy tych oprawców".
Zaskakujące tłumaczenie oskarżonej. Źle zrozumiała orędzie?
Oskarżona przed sądem tłumaczyła, że jej wpisy spowodowane były "strachem przed wojną i lękiem o dzieci".
- Jestem przeciwko wojnie. Z orędzia Putina przed wybuchem wojny nie wynikało, że dąży on do niej. Tam była tylko mowa o tym, że naruszono zasady i wojska NATO zbliżyły do granic Rosji - mówiła.
Sędzia Kosmala zlecił sporządzenie opinii psychiatrycznej, w której biegli mają określić czy oskarżona była poczytalna w chwili, kiedy dopuszczała się zarzucanych jej czynów. Proces został odroczony do czasu sporządzenia takiej opinii.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Awantura na szczycie G20. Ławrow grzmi