"Chwała jej za to". Wyszkowski broni Kiszczak i atakuje Wałęsę
Kolejna odsłona wymiany zdań na temat teczek TW Bolka. Do dyskusji między Marią Kiszczak a Lechem Wałęsą wtrącił się członek kolegium Instytutu Pamięci Narodowej Krzysztof Wyszkowski. Nie zabrakło mocnych słów
Zaczęło się od czwartkowej rozmowy z "Super Expressem". Kiszczak ujawniła, dlaczego dwa lata temu zaniosła teczki TW Bolka do IPN. - Zrobiłam to, bo bałam się o życie. Bałam się, że stanie się ze mną to, co z małżeństwem Jaroszewiczów - wyznała. Przypomnijmy, Piotr Jaroszewicz i jego żona, Alicja Solska, zostali zamordowani w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 roku w ich willi w Aninie.
Wałęsa utrzymuje tymczasem, że niesłusznie się go oskarża o bycie agentem SB. Kilka dni temu jako winnych w tej sprawie wskazał braci Kaczyńskich, którzy mieli prowadzić przeciwko niemu "celowe działania". "Teczki Kiszczaka powstały na zlecenie Kaczyńskich wykonane pod patronatem Cenckiewicza, Wyszkowskiego, Gwiazdy. Do tego celu wykorzystano materiały wcześniej przygotowane dobrze zawodowo przez SB pod patronatem Kiszczaka" - napisał Wałęsa na swoim profilu. Były przywódca Solidarności grozi sądem, jeśli Maria Kiszczak nie powie prawdy o dokumentach znalezionych w jej domu po śmierci męża.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Do dyskusji włączył się były opozycjonista Krzysztof Wyszkowski. Nie szczędzi Wałęsie gorzkich słów. "Kiedyś się przyjaźniliśmy, ale teraz widzę smutny obraz Wałęsy, smutny obraz rozpadającej się osobowości. On chyba utracił kontrolę nad sobą. Szkoda, że jego rodzina nie zadba o to, aby go nie dopuszczać już do klawiatury od komputera. Można mu tylko współczuć" - powiedział w rozmowie z "Super Expressem".
Podkreślił, że o tym, iż Wałęsa był "Bolkiem", świadczą ekspertyzy grafologów. "Pani Kiszczakowa nie fałszowała teczek, tylko zaniosła teczki TW Bolka do Instytutu Pamięci Narodowej. I bardzo dobrze, że tak postąpiła. Chwała jej za to. Przyczyniła się do ujawnienia prawdy o Wałęsie. Postąpiła słusznie" - ocenił.