USA: Chrześcijańskie i żydowskie grupy reagują. Antyimigracyjna polityka straszy wiernych
Pozew przeciwko polityce imigracyjnej Trumpa, która zwiększa swobodę aresztowań w miejscach kultu, złożyły we wtorek do sądu grupy wyznaniowe, reprezentujące miliony Amerykanów. Swoje niezadowolenie zadeklarowali w ten sposób członkowie chrześcijańskich i żydowskich wspólnot.
Kilkanaście grup religijnych w USA, zrzeszających miliony wiernych, złożyło pozew przeciwko administracji Donalda Trumpa. Jak podała agencja AP, sprzeciw wywołała decyzja o zwiększeniu swobody agentów imigracyjnych w aresztowaniach w domach modlitwy.
Wśród pozywających znalazł się m.in. Kościół Episkopalny, Unia Judaizmu Reformowanego, Kościół Chrześcijański (Uczniowie Chrystusa) i Zjednoczona Synagoga Konserwatywnego Judaizmu oraz mennonici i prezbiterianie. W pozwie podkreślono, że nowa polityka prowadzi do spadku frekwencji na nabożeństwach, naruszając wolność religijną. "Mamy śród nas imigrantów, uchodźców, osoby posiadające dokumenty i nieposiadające dokumentów" – powiedział Sean Rowe z Kościoła Episkopalnego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump przeszarżował? Ekspert o rozmowach USA z Rosją. "Putin wie"
Wierni boją się nalotów w miejscach modlitwy
Pozew skierowany jest przeciwko Departamentowi Bezpieczeństwa Krajowego i jego agencjom. "Ogromna skala pozwu będzie dla nich trudna do zignorowania" - powiedziała Kelsi Corkran, prawniczka z Instytutu Obrony Konstytucyjnej w Centrum Prawa na Uniwersytecie Georgetown, która jest główną pełnomocniczką powodów. Wyjaśniła, że przed prezydenturą Donalda Trumpa agenci potrzebowali specjalnego upoważnienia do działań w miejscach kultu.
Teraz mogą działać wszędzie, co budzi obawy. "Ludzie boją się chodzić do sklepu, unikają chodzenia do kościoła" – stwierdził pastor Carlos Malave z Latino Christian National Network.
Pastor Malave podkreślił, że istnieje głęboko zakorzeniony strach i nieufność wobec rządu. Kościoły coraz częściej oferują usługi online, aby chronić wiernych. "Ludzie obawiają się o dobro swoich rodzin i dzieci" – dodał.
Pozew jest odpowiedzią na incydenty takie, jak aresztowanie mężczyzny z Hondurasu przed kościołem w Atlancie. Wydarzenia te pokazują, jak nowe przepisy wpływają na życie społeczności religijnych w USA.