Chroniła się przed likaonami. Krokodyle tylko na to czekały
To nie był szczęśliwy dzień dla niali. Samiec tej afrykańskiej antylopy uciekał przed watahą likaonów. Najwyraźniej uznał, że woda okaże się najbezpieczniejszym azylem. Szybko dowiedział się, jak bardzo się pomylił. Już na wejściu pojawił się kolejny przeciwnik - hipopotam. Na szczęście tu udało się odstraszyć olbrzyma rogami. Kolejne próby starcia z likaonami nie przynosiły zwycięstwa żadnej ze stron. Niespodziewanie całą bitwę zwyciężył... krokodyl, który pojawił się nie wiadomo skąd i błyskawicznie chwycił nialę, wciągając ją pod wodę. Zwierzę nie miało najmniejszych szans, a stado likaonów tym razem musiało obejść się smakiem i poszukać innego obiadu. Cała sytuacja miała miejsce w Royal Malewane w Parku Narodowym Krugera. Nagranie wykonał przewodnik terenowy - Wayne Myburgh. Mężczyzna zauważył zwierzę zagonione prosto do wody i postanowił obejrzeć scenę do końca. - Wiedząc o obecności krokodyla i około 12 hipopotamów, które tam żyją, wiedzieliśmy, że może zrobić się ciekawie i zatrzymaliśmy się - relacjonował dla Latest Sightings Wayne Myburgh.