Chlebowski: stanowisko UE ws. gazu jest jasne
- Stanowisko Unii Europejskiej wobec konfliktu
rosyjsko-ukraińskiego w sprawie gazu nie jest "miękkie" - jak
uważa prezydent Lech Kaczyński - ale jest jasne i zdeterminowane -
ocenił szef klubu PO Zbigniew Chlebowski.
- Nie sądzę, żeby to było miękkie stanowisko, to jest dosyć jasne, zdeterminowane podejście do całego, dosyć trudnego problemu - powiedział Chlebowski w radiu TOK FM. Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi prezydenta w Radiu Zet, który pytany, czy jest zawiedziony stanowiskiem UE w sprawie wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę odparł: jest problem niezmiernie miękkiej polityki wobec naszego rosyjskiego partnera.
1 stycznia Rosja wstrzymała dostawy gazu na Ukrainę. We wtorek bułgarskie Ministerstwo Gospodarki i Energetyki podało zaś, że na ukraińsko-rumuńskiej granicy całkowicie wstrzymano dostawy rosyjskiego gazu dla spółki Bulgargaz, która przesyła surowiec dalej do krajów bałkańskich.
Chlebowski zaznaczył, że "stanowisko UE jest jednoznaczne". - Unia od początku tego kryzysu, który toczy się między Rosją a Ukrainą, żąda od Rosjan pełnych dostaw, a od Ukrainy gwarancji, że te dostawy trafią do krajów UE. Dzisiaj widać wyraźnie, że ani Rosja, ani Ukraina nie dotrzymują w tej sprawie danego wcześniej słowa i widać, że kraje unijne mają poważne problemy - mówił polityk PO.
- To też jest przykład, który pokazuje, że pan prezydent ma z jednej strony pretensje do UE o miękkie stanowisko, a z drugiej strony, gdyby ratyfikował Traktat z Lizbony, to - sam to doskonale wie - jest to dokument, który zwiększa pozycję i rolę Unii, również w kwestiach dotyczących bezpieczeństwa energetycznego - podkreślił Chlebowski.
- Dlatego warto przy tego typu inicjatywach przypominać panu prezydentowi, że jeżeli mu zależy na mocnym, zdecydowanym stanowisku UE warto wrócić do Traktatu Lizbońskiego - dodał.
Dopytywany, jak ocenia zapowiedź spotkania 14 stycznia w Polsce prezydentów Polski i Ukrainy, Chlebowski odparł, że jemu się to nie podoba. - To jest znowu pokazywanie, że w Polsce są różne ośrodki prowadzenia polityki zagranicznej - zaznaczył. - Politykę zagraniczną zgodnie z konstytucją realizuje Rada Ministrów, premier. Pan prezydent powinien współdziałać, ją współtworzyć - podkreślił.
- Jeżeli trzy dni później dochodzi tak naprawdę do bardzo ważnego spotkania w tej sprawie wszystkich szefów resortów spraw zagranicznych państw UE i to będzie spotkanie poświęcone wypracowaniu jednolitego stanowiska Unii m.in. w kwestiach gazowych, wszystkie inne inicjatywy raczej powinny być podporządkowane temu, żeby UE mówiła jednym, donośnym głosem - argumentował szef klubu PO.
Dodał, że szef MSZ Radosław Sikorski jedzie 16 stycznia do Kijowa "jako - wszystko na to wskazuje - przedstawiciel UE i będzie mówił w imieniu całej Unii".