Chiny wygrały. Zagrali na nosie USA i Australii. Wyspy Salomona są "chińskie"

Pekin i Honiara zawierają nowy pakt, który jeszcze bardziej pogłębi partnerską relację. Kraje podpisały umowy, zgodnie z którymi Chińczycy zaoferują wyspiarskiemu państwu daleko idącą pomoc w przygotowaniu wyborów, wzmocnienia policji i budowie infrastruktury sportowej na Olimpiadę Pacyfiku.

Te relacje tworzyły się już od kilku lat. Premier Wysp Salomona, Manasseh Sogavare podczas spotkania z chińskim premierem Li Qiangiem w 2019 roku Fot. Thomas Peter-Pool/Getty Images
Te relacje tworzyły się już od kilku lat. Premier Wysp Salomona, Manasseh Sogavare podczas spotkania z chińskim premierem Li Qiangiem w 2019 roku Fot. Thomas Peter-Pool/Getty Images
Źródło zdjęć: © Getty Images, | 2019 Getty Images

10.07.2023 13:24

To ostateczne zacieśnienie więzi między Chinami a Wyspą Salomona to ogromny cios dla USA i Australii. Nie ma już wątpliwości, że premier Manassehem Sogavare ostatecznie postawił na przyjaźń z Państwem Środka. To niedobra wiadomość dla państw Oceanii. Oznacza, że zakres chińskich wpływów w regionie powiększy się jeszcze bardziej, a chińskie okręty wojenne znajdą się bliżej wybrzeży Australii.

Sogavare, który w poniedziałek spotkał się ze swoim odpowiednikiem, premierem Li Qiangiem w Wielkiej Hali Ludowej w Pekinie, podpisał dziewięć dokumentów dotyczących współpracy.

Wyspy Salomona pogłębiają dwustronne partnerstwo cztery lata po zerwaniu stosunków z Tajwanem. Od tamtego momentu ekspansja do oceanicznego wyspiarskiego kraju była coraz silniejsza. Jak podaje TRTWorld, premier Li oficjalnie przyznał, że decyzja Wysp Salomona o przeniesieniu dyplomatycznego uznania na Pekin była "właściwym wyborem, zgodnym z trendami tych czasów".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zyskiem Honiary jest przeprowadzenie przez Chińczyków do 2025 roku reformy i restrukturyzacji policji, budowa stadionu i obiektów sportowych na tegoroczne Igrzyska Pacyfiku w stolicy Wysp Salomona. Skutkiem ubocznym jest natomiast utrata niezależności.

Chiny wygrały. Zagrali na nosie USA i Australii. Wyspy Salomona są "chińskie"

Chińczycy ostatecznie wygrali rywalizację, jaka w ostatnich latach była dobrodziejstwem dla wyspiarzy. Kraj mógł w tym czasie liczyć na pomoc, pożyczki, projekty infrastrukturalne i zasilenie kasy państwa milionami dolarów. Pochodziły one z obu stron barykady.

W praktyce pakt ten oznaczać będzie nowy zbrojny potencjał dla Chin rywalizujących z USA o wpływy w regionie. Tajne porozumienie w sprawie bezpieczeństwa, jakie wyciekło do światowych mediów w zeszłym roku, przewiduje rozmieszczenie na wyspach wojskowych chińskich baz okrętów podwodnych.

Jeszcze kilka miesięcy po podpisaniu umowy o bezpieczeństwie z Pekinem Sogavare w wypowiedzi dla AFP przekonywał, że nie dąży do pogorszenia stosunków z Canberrą. Miał jedynie dokonać "przegląd" wieloletniego paktu obronnego, jaki podpisał wcześniej z Australią.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (159)