Chiny szykują się do "nagłej, okrutnej i krótkiej wojny" na morzu. Wielkie manewry marynarki wojennej
• Chińska marynarka przeprowadziła duże manewry wojskowe
• Pekin ćwiczył scenariusze na wypadek "nagłej, okrutnej i krótkiej wojny"
• W ćwiczeniach wzięło udział około 300 okrętów
• Przetestowano nowoczesne rakiety i torpedy
• Pekin toczy spory terytorialne na Morzach Wschodnio- i Południowochińskim
• Chiny nie uznały niekorzystnego wyroku Stałego Trybunału Arbitrażowego w Hadze, który pozytywnie rozpatrzył skargę Filipin ws. jednego ze sporów
03.08.2016 | aktual.: 04.08.2016 15:49
Chińska marynarka wojenna przeprowadziła duże ćwiczenia marynarki wojennej. Manewry rozpoczęły się 1 sierpnia w 89. rocznicę powstania floty Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Wojskowi określili je jako "rutynowe" i nie wymierzone w inne państwa.
"Nagła, okrutna i krótka wojna"
W ćwiczeniach uczestniczyła flota 300 okrętów (w tym podwodnych), dziesiątki samolotów myśliwskich, straż wybrzeża, a także lądowe siły obrony wybrzeża, radary, systemy obserwacyjne, komunikacyjne oraz elektroniczne oddziały bojowe. Wykorzystano jednostki wszystkich trzech zgrupowań chińskiej marynarki. Oficerowie skupili się na odtworzeniu jak najbardziej realnych warunków bojowych i przetestowaniu w nich nowoczesnych rakiet i torped. - Chcieliśmy zobaczyć, jak nasze planowanie i osiągi naszej broni i okrętów sprawdzą się w prawdziwych scenariuszach bojowych, by upewnić się, że jesteśmy gotowi na stawienie czoła zagrożeniom morskim każdego rodzaju - mówił wiceadmirał Su Zhiqian, dowódca floty Morza Wschodniochińskiego.
"Manewry miały na celu doskonalenie intensywności, precyzji i stabilności ataku oraz szybkości oddziałów w obliczu silnych zakłóceń elektromagnetycznych. Wojna morska oparta na technologiach informacyjnych jest nagła, okrutna i krótka oraz wymaga prędkiego przejścia w stan ataku, szybkich przygotowań i dużej skuteczności ataku" - czytamy w oświadczeniu marynarki.
Jednostki, uczestniczące w manewrach, zostały podzielone na dwie grupy - czerwoną i niebieską. Pierwsza symulowała atak na drugą, która musiała użyć rakiet i torped do zatrzymania natarcia. W ćwiczeniach odegrano scenariusze misji rozpoznawczych, wczesnego ostrzegania, precyzyjnego rażenia na długich dystansach oraz obrony powietrznej i rakietowej. Przeprowadzono także namierzanie i symulowany atak powietrzny na okręt podwodny.
Spory na morzach
W ostatnim czasie notuje się większą militarną aktywność Chin na Morzach Wschodnio- i Południowochińskim, na których Pekin wysuwa liczne roszczenia terytorialne. W ubiegłym tygodniu Chiny ogłosiły, że we wrześniu przeprowadzą wspólnie z Rosją ćwiczenia marynarek wojennych.
Wzrost aktywności może mieć związek z niekorzystnym orzeczeniem ws. Morza Południowochińskiego, które Stały Trybunał Arbitrażowy w Hadze ogłosił 12 lipca. Trybunał pozytywnie rozpatrzył skargę Filipin, orzekając, że brak jest prawnych podstaw do chiński roszczeń odnośnie zasobów objętych tzw. linią dziewięciu kresek, która obejmuje lwią część akwenu. Pekin nazwał działania Trybunały "farsą", a orzeczenie uznał za "stratę papieru"
Według Xi Jinpinga, przewodniczącego Chińskiej Republiki Ludowej, tamtejsze wyspy stanowią od starożytności chińskie terytorium, a Chiny są od zawsze "strażnikiem międzynarodowej praworządności oraz uczciwości i sprawiedliwości".
Prócz szeregu państw regionu, bezpośrednio zaangażowanych w terytorialne spory, sprzeciw wobec chińskich roszczeń zgłaszają także Stany Zjednoczone. Republikański senator John McCain, przewodniczący senackiej komisji sił zbrojnych i demokratyczny senator Dan Sullivan po orzeczeniu w Hadze wydali oświadczenie, w którym podkreślili m.in., że Stany Zjednoczone będą "regularnie rzucać wyzwanie nadmiernym roszczeniom morskim Chin", organizując patrole lotnicze i morskie. Senatorowie zaakcentowali też, że USA są zainteresowane zapobieżeniem "chińskiej militaryzacji" miejsc o znaczeniu strategicznym, takich jak Scarborough Shoal.
Ważnym sprzymierzeńcem Waszyngtonu w Azji jest Tokio, które również toczy spory terytorialne z Chinami. Japonia i Chiny roszczą sobie prawo do wysp Senkaku (chiń. Diaoyu) na Morzu Wschodniochińskim.