Chiny przysięgają. "Nie sprzedajemy broni żadnym stronom konfliktu"
Chiny nie będą sprzedawać broni żadnej ze stron w wojnie na Ukrainie. Taką obietnicę złożył w piątek minister spraw zagranicznych tego kraju, odpowiadając na oskarżenia państw zachodnich, że Pekin może udzielić pomocy wojskowej Rosji.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
"Jeśli chodzi o eksport przedmiotów wojskowych, Chiny przyjmują ostrożną i odpowiedzialną postawę" - powiedział Qin Gang, minister spraw zagranicznych Chińskiej Republiki Ludowej na konferencji prasowej, na której wystąpił razem z Annaleną Baerbock, szefową niemieckiego MSZ. Qin Gang jest najwyższym rangą chińskim urzędnikiem, który tak jednoznacznie wypowiedział się na temat sprzedaży broni do Rosji. Minister zapewnił, że Chiny "nie dostarczają broni stronom konfliktu i będą zarządzać oraz kontrolować eksport produktów podwójnego zastosowania zgodnie z przepisami i regulacjami"
Szef chińskiego MSZ zapewnił też, że Chiny chcą nadal pracować na rzecz pokoju i "liczą, że wszystkie strony zaangażowane w kryzys zachowają obiektywizm i spokój"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Głos w tej sprawie zabrała też Annalena Baerbock, która oświadczyła, że "żaden kraj nie ma większego wpływu na Rosję niż Chiny i dlatego chcemy, by Pekin wpłynął na Moskwę, aby przerwała wojnę przeciwko Ukrainie".
Chiny utrzymują, że są neutralne w konflikcie, a jednocześnie wspierają Rosję politycznie, retorycznie i gospodarczo w czasie, gdy państwa zachodnie nakładają sankcje i starają się izolować Moskwę za inwazję na swojego sąsiada. Przykładem tego jest marcowa wizyta chińskiego przywódcę Xi Jinpinga na Kremlu i jego zapewnienia o "przyjaźni bez ograniczeń".