Poszukiwania zaginionego wojskowego śmigłowca. Japonia o przełomie
Ekipy ratunkowe "znalazły coś, co wygląda jak kilka ciał" - donosi japońska agencja prasowa Kyodo News z Tokio, powołując się na anonimowe źródło rządowe. Mogą to być ciała załogi śmigłowca wojskowego, który ponad tydzień temu zniknął z radarów w pobliżu wyspy Miyako.
Ratownicy przeczesują wody u wybrzeży południowej Japonii w poszukiwaniu 10 osób, które były na pokładzie helikoptera wojskowego, który według najbardziej prawdopodobnego scenariusza rozbił się w czwartek, 6 kwietnia, 10 minut po starcie w pobliżu wyspy Miyako. Na pokładzie maszyny był między innymi gen. broni Yuichi Sakamoto.
Wcześniej ekipy poszukiwawcze natrafiły na części helikoptera UH-60JA w morzu i wciąż kontynuują poszukiwania osób, które mogły przeżyć katastrofę śmigłowca.
Rzecznik Japońskiej Straży Przybrzeżnej powiedział CNN, że w dniu katastrofy, około godziny 18:50 czasu lokalnego, łódź patrolowa wyciągnęła z morza szalupę ratunkową z napisem "Ground Self-Defense Force". Wczesnym rankiem w piątek, w wodach na północ od wyspy Irabu, która jest połączona mostem z wyspą Miyako, odnaleziono elementy drzwi z napisem "Ground Self-Defense Force" oraz łopatę wirnika.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dramatyczny moment lądowania w Bristolu. Piloci robili, co mogli
W piątkowy poranek, lokalne japońskie media, powołując się na anonimowe źródła rządowe, poinformowały, że na morzu odnaleziono kilka ciał, które mogą należeć do załogi śmigłowca UH-60JA. "Załogi poszukujące helikoptera Japońskich Sił Samoobrony, który zaginął z 10 pracownikami na pokładzie znalazły coś, co uważa się za kilka ciał" – informuje Kyodo News.
"Wśród zaginionych żołnierzy jest dwóch pilotów, dwóch mechaników i sześciu pasażerów, wśród nich gen. broni Yuichi Sakamoto" - powiedział Morishita. Śmigłowiec, który badał lokalny teren, zaginął w czwartek o 15:56 czasu lokalnego po zniknięciu z ekranów radarów.
Według japońskich urzędników przyczyna katastrofy pozostaje nieznana. "Żadne z dwóch centrów kontroli ruchu lotniczego w okolicy nie otrzymało sygnału o niebezpieczeństwie z nadajnika lokalizatora awaryjnego helikoptera, który został zaprojektowany tak, aby aktywował się automatycznie po zderzeniu".