Chiny kipią ze złości. Pekin błyskawicznie reaguje na ostre słowa Bidena o Xi
Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Pekinie oburzone słowami prezydenta USA Joe Bidena, wypowiedzianymi podczas imprezy wyborczej w Kalifornii. Określenie "dyktator", jakiego użył Biden wobec prezydenta Chin, rzeczniczka resortu określiła jako "wyjątkowo absurdalne i nieodpowiedzialne".
21.06.2023 13:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Konflikt między Chinami a Stanami Zjednoczonymi może znów eskalować z powodu jednego słowa. Chodzi o "dyktatora". Tak Biden nazwał Xî w swoim wystąpieniu na spotkaniu w Kalifornii, które inicjowało zbiórkę funduszy na prezydencką kampanię wyborczą.
Paradoksalnie, epitet ten padł bez złych intencji. Biden mówił, że relacje amerykańsko-chińskie mogą w najbliższym czasie ulec poprawie, bo trwa praca nad łagodzeniem nieporozumień.
Zobacz także
Codzienny raport rzeczniczki chińskiego MSZ nie pozostawia cienia wątpliwości, że znów zrobiło się groźnie. Mao Ning powiedziała w środę, że komentarze Bidena podczas zbiórki pieniędzy w Kalifornii "są całkowicie sprzeczne z faktami i poważnie naruszają protokół dyplomatyczny oraz godność polityczną Chin".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- To jawna prowokacja polityczna. Chiny wyrażają silne niezadowolenie i sprzeciw. Uwagi USA są skrajnie absurdalne i nieodpowiedzialne - powiedziała Mao.
Dzieje się to tuż po tym, jak sekretarz stanu Antony Blinken zakończył wizytę w Pekinie. Jej celem było przełamanie lodów w relacjach. Chciały tego obie strony, które zgadzają się, że stosunki dyplomatyczne bardzo się popsuły w ostatnim czasie. Tłem nieporozumień jest sytuacja niepodległego Tajwanu, który Chiny uznają za swoją własność, sprawa nieszczęsnego szpiegowskiego sprzętu nad wodami USA i spór na tematy gospodarcze i handlowe.
eChińskie MSZ protestuje przeciwko słowom Bidena o Xi Jinpingu
Xi Jinping podczas spotkania z amerykańskim dyplomatą wezwał Stany do dalszego zaangażowania w konsensus osiągnięty między nim a prezydentem Bidenem na spotkaniu na Bali i dalszych działań na rzecz stabilizacji i poprawy stosunków.
Tymczasem Biden powiedział we wtorek wieczorem, że Xi jest "zawstydzony" niedawnymi napięciami wokół podejrzanego chińskiego balonu szpiegowskiego, który został zestrzelony przez siły powietrzne nad wschodnim wybrzeżem. - To wielki wstyd dla dyktatorów, kiedy nie wiedzą, co się stało – powiedział Biden.
Mao w środę zaakcentowała, że balon był przeznaczony do badań meteorologicznych i przypadkowo zboczył z kursu. - Stany Zjednoczone powinny były zająć się tym w spokojny i profesjonalny sposób. Zamiast tego zniekształciły fakty i użyły sił, aby nagłośnić incydent, przedstawiając go w niekorzystnym świetle, jako akt zastraszania i hegemonii - powiedziała Mao Ning.