Chiny nie chcą nawet rozmów. Jasny komunikat Pentagonu
Zestrzelenie chińskiego balonu, określanego przez Amerykanów szpiegowskim, spowodowało kolejne napięcie w relacjach między Pekinem a Waszyngtonem. Pentagon wydał we wtorek oświadczenie, w którym przyznaje, że po likwidacji obiektu, prosił o rozmowy z chińskimi przedstawicielami. Wiadomo jednak, że reakcja była odmowna.
08.02.2023 | aktual.: 08.02.2023 10:21
Agencja Bloomberga oceniła, że lecący na wysokości ponad 18 km balon był częścią szerszej chińskiej kampanii szpiegowskiej. Nad USA wykrywano wcześniej chińskie balony szpiegowskie, ale ten zestrzelony w sobotę wywołał szczególne zaniepokojenie, ponieważ – jak przekazały z kolei źródła agencji Reutera – wykonywał manewry w pobliżu kluczowych baz wojskowych i silosów rakietowych.
Chiny "ubolewają", ale nie chcą rozmów
Pekin utrzymuje, że był to cywilny balon używany do badań, głównie meteorologicznych, który przypadkowo zboczył z kursu. Władze Chińskiej Republiki Ludowej wyraziły ubolewanie z powodu naruszenia przestrzeni powietrznej USA i oceniły zestrzelenie balonu jako przesadną reakcję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Tuż po zestrzeleniu obiektu, Pentagon zwrócił się do Pekinu z prośbą o rozmowę między szefami resortów obrony USA i Chin - podał we wtorek rzecznik ministerstwa gen. Pat Ryder. Chiny odmówiły rozmowy.
Jak napisał w oświadczeniu gen. Ryder, USA zwróciły się do Chin o rozmowę między szefem Pentagonu Lloyda Austina i ministra obrony narodowej Wei Fenghe "natychmiast po zestrzeleniu balonu ChRL" 4 lutego.
Dwa sygnały z Białego Domu
"Wierzymy w wagę utrzymywania otwartych linii komunikacji między Stanami Zjednoczonymi i ChRL, by odpowiedzialnie zarządzać tymi relacjami. Linie pomiędzy naszymi wojskami są szczególnie ważne w momentach takich jak te. Niestety, ChRL odmówiła naszej prośby" - oświadczył rzecznik. Dodał przy tym, że USA nadal mają intencje utrzymywania kontaktu z Pekinem.
Zobacz także
Tymczasem tego samego dnia w Kongresie w mocnych słowach o relacjach z Pekinem mówił prezydent USA Joe Biden. - Jestem zobowiązany, by współpracować z Chinami, gdzie jest to korzystne dla amerykańskich interesów i świata. Ale niech nikt nie ma złudzeń: jak pokazaliśmy w ubiegłym tygodniu, jeśli Chiny zagrożą naszej suwerenności, podejmiemy działania, by chronić nasz kraj. I to zrobiliśmy - powiedział Biden, odnosząc się do zestrzelenia chińskiego balonu szpiegowskiego.
Źródło: PAP