Czy to na pewno działa?
Jednym z najbardziej widocznych oznak wzrostu potęgi Chin jest dynamiczny rozwój rodzimej techniki wojskowej. Państwo Środka konstruuje okręty, samoloty, drony i czołgi, które odpowiadają zachodnim arsenałom. Jednak jak wskazuje "The Week", nie możemy być do końca pewni, że wszystkie najnowsze dzieci chińskiej technologii będą w stanie konkurować z uzbrojeniem z Zachodu. Za koronny przykład może posłużyć myśliwiec J-20 Chengdu.
Szczątkowy obieg informacji nie pozwala ocenić stopnia zaawansowania prac nad maszyną, który ma być produkowana w technologii stealth. Nie można powiedzieć nic pewnego o stopniu niewykrywalności myśliwca, jego awionice, czujnikach i uzbrojeniu. Co więcej, silnik, w który ma zostać wyposażony, jest ponoć wciąż usprawnianym rosyjskim projektem z wczesnych lat 90. ubiegłego wieku.
W tym samym czasie Stany Zjednoczone rozwijają, choć nie bez problemów, swój projekt myśliwca stealth F-35 i z całą pewnością uprzedzą debiut Państwa Środka. Być może właśnie na to czekają Chińczycy, których zbrojeniówka jest znana z kopiowania obcych rozwiązań.
Na zdjęciu: graficzne przedstawienie myśliwca J-20.