Chciała "ogolić na łyso" posłankę PO i... sama żąda przeprosin
Zaskakujący ciąg dalszy sporu Agnieszki Pomaski z gdańską radną PiS Anną Kołakowską, która pisała o posłance PO na Facebooku: "Trzeba to coś złapać i ogolić na łyso". Kołakowska odpowiada na pozew Pomaski kontrpozwem, twierdząc, że ta... naruszyła jej uczucia patriotyczne. Polityk PiS chce przeprosin na antenie kilku stacji telewizyjnych, w portalach internetowych i na łamach gazet.
Kołakowska w obraźliwy sposób skomentowała zachowanie posłanki Platformy Obywatelskiej po przyjęciu uchwały w sprawie obrony suwerenności RP i praw Polaków. Pomaska podarła na mównicy kartkę z treścią tego dokumentu.
Sprawą wpisu zajęła się gdańska prokuratura, ale umorzyła postępowanie. Śledczy uznali bowiem, że nie wyczerpuje on znamion "nawoływania do popełnienia przestępstwa".
Pomaska wytoczyła proces cywilny. Domaga się przeprosin i wpłaty 10 tys. zł. na fundację zajmującą się walką z nienawiścią w internecie - Hejt Stop.
W styczniu pozew Pomaskiej przeciw Kołakowskiej nie został rozpatrzony, ponieważ w sądzie zabrakło pełnomocników prawnych radnej PiS. Doszło do incydentu - kilkudziesięciu Kołakowskiej skandowało: "Na łyso! Na łyso!", gdy parlamentarzystka PO opuszczała salę sądową. O sprawie pisaliśmy tu.
"Działania poseł dogłębnie skrzywdziły radną"
Co na to radna? - Uważamy, że to, co jako pierwsza zrobiła pani poseł, czyli podarcie uchwały o suwerenności, naruszyło prawo do tożsamości narodowej oraz prawo do uczuć narodowych i patriotycznych pani Anny Kołakowskiej - tłumaczy w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" adwokat Kołakowskiej, Monika Brzozowska-Pasieka.
- Uzasadniamy to różnymi aspektami, między innymi takimi faktami jak to, kim od najmłodszych lat jest pani Kołakowska, która jako jedna z najmłodszych więźniów politycznych w PRL odsiadywała wyrok, skazana za działalność antykomunistyczną - dodaje.
Na koniec przekonuje, że "działania pani poseł dogłębnie skrzywdziły panią radną, jednak nie chodzi wyłącznie o jej uczucia, bo podobnie te działania zostały odebrane szerzej, przez opinię publiczną, jako policzek dla ludzi, którzy o suwerenność państwa polskiego walczyli i de facto ją wywalczyli".
Pomaska: trudno traktować poważnie
Na kontrpozew zareagowała już sama Pomaska. - Jestem przekonana, że bycie patriotą nie oznacza siania nienawiści do innych, a to robi notorycznie pani radna Anna Kołakowska (...) Zgłosiłam pozew do sądu, by walczyć z nienawiścią. Myślę, że postawa pani radnej jest przykładem na to, jak patriotyzm nie powinien wyglądać. A złożenie tego wzajemnego pozwu traktuję jak przyznanie się do winy i potwierdzenie, że Anna Kołakowska działała świadomie, że miała na celu podżeganie do nienawiści, zachęcanie innych, by tę nienawiść szerzyli - stwierdziła w rozmowie z dziennikiem.