Chciał się podlizać Trumpowi? "Intryga" prezydenta
Prezydent Duda, według Leszka Millera, próbował zyskać przychylność Donalda Trumpa w trakcie wizyty w USA. Miller komentuje wizytę w Waszyngtonie, mówiąc m.in. o "intrydze".
"Nasz pan prezydent umyślił sobie, że jego wyrafinowana intryga, by pod pozorem wizyty u urzędującego prezydenta USA podlizać się jego konkurentowi do urzędu, ukochanemu prezydentowi PiS-u, Donaldowi Trumpowi, nie zostanie rozszyfrowana. No i wyskoczył jak filip z konopi" - napisał Leszek Miller w felietonie dla "Super Expressu".
"Jeszcze prezydent Duda dobrze w Ameryce nie wylądował, a już dostał prztyczka w nos" - czytamy. Prezydent Polski, tuż przed swoim wylotem do USA, ogłosił, że zamierza przekonać państwa członkowskie NATO do zwiększenia wydatków na zbrojenia z obecnych 2 proc. PKB do 3 proc.
Jednak rzecznik Departamentu Stanu USA, Matthew Miller, szybko odpowiedział na propozycję prezydenta Polski. Zasugerował, że najpierw należy skłonić wszystkie kraje do spełnienia obecnego progu 2 proc, zanim zacznie się rozmawiać o dodatkowych propozycjach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W Polsce, zaproszenie prezydenta Dudy i Donalda Tuska do Waszyngtonu wywołało wiele emocji, podobnych do tych, które towarzyszyły samemu spotkaniu. "Dyskusja, czy w Białym Domu Duda będzie w towarzystwie Tuska, czy Tusk w towarzystwie Dudy, rozpala liczne głowy - napisał Miller.
Miller uważa, że amerykańska administracja zaprosiła Dudę i Tuska, ponieważ prezydent Biden musiał spełnić wymogi protokolarne. Jednak z okazji 25-lecia Polski w NATO i w obliczu groźnych wydarzeń na świecie, Biden chciał również porozmawiać z kimś poważnym.
Czytaj także:
Źródło: Super Express