Kolejna manipulacja posła KO Romana Giertycha. Została szybko zauważona: "po co pan bije pianę?"
Roman Giertych chce ścigać polityków PiS za apele o darowizny. Przekonuje, że to "zbiórka publiczna", a tych partie organizować nie mogą. Komentujący wskazują jasno, że poseł źle interpretuje przepisy. "Donald Tusk w 2023 r. dosłownie nagrał film z prośbą o wpłacanie pieniędzy na Platformę Obywatelską. I oczywiście nie zapłacił żadnej grzywny, bo żaden przepis nie zabrania partiom zachęcać do wpłat na ich rzecz" - przypomina dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Słowik.
Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 roku i zarzuciła nieprawidłowości w finansowaniu kampanii na kwotę 3,6 miliona złotych. Dotacja PiS będzie pomniejszona o 10 mln zł; partia może też zostać pozbawiona subwencji na 3 lata.
Prawo i Sprawiedliwość w odpowiedzi uruchomiło zbiórkę środków na swoje funkcjonowanie.
"Dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy Twojej pomocy! Koalicja 13 grudnia zrobi wszystko, aby zniszczyć w Polsce praworządność i demokrację. Tylko dzięki Twojej pomocy będziemy mogli dalej walczyć o Polskę godną, suwerenną i praworządną. Wesprzyj nasze działania!" - czytamy w opublikowanym przez partię wpisie.
Partia podała także numer konta i instrukcję jak dokonać wpłaty. Przypomina, że w tytule przelewu należy zaznaczyć, że jest to "darowizna".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Giertych atakuje. I spotyka się z krytyką
Poseł KO Roman Giertych, który stoi na czele parlamentarnego zespołu ds. rozliczeń PiS, przekonuje, że zbiórka jest nielegalna, cytując przepis, że "kto dokonuje zbiórek publicznych wbrew zakazowi, o którym mowa w art. 24 ust. 6, podlega grzywnie".
"W imieniu Zespołu ds. Rozliczenia PiS składam zawiadomienie na działaczy PiS, którzy masowo popełniają to przestępstwo" - napisał.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Problem tylko w tym, że Giertych nie ma racji. Owszem, partia nie może prowadzić zbiórek publicznych, ale stosowny przepis definiuje ją jako "zbieranie ofiar w gotówce lub w naturze, w miejscu publicznym na określony, zgodny z prawem cel pozostający w sferze zadań publicznych". Publikowanie numeru konta do wpłacania darowizn nie uchodzi za zbiórkę - gdyby tak było, to wszystkie partie polityczne musiałyby zostać ukarane, na co wskazali liczni komentujący.
"Panie Mecenasie, zachęcam do lektury art. 1 ust. 1 ustawy z 14.03.2014 r. o zasadach prowadzenia zbiórek publicznych. Zbiórka publiczna obejmuje 'zbieranie ofiar w gotówce lub w naturze, w miejscu publicznym na określony, zgodny z prawem cel pozostający w sferze zadań publicznych'. Wskazywanie numeru rachunku bankowego do dokonywania darowizn i to jeszcze w formie przelewu nie jest 'zbiórką publiczną' w rozumieniu art. 49a ustawy o partiach politycznych. Ale proszę składać. Papier wszystko przyjmie" - napisał powiązany z politykami PiS adwokat Bartosz Lewandowski.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Dokładnie to samo, o czym wspomina Giertych, robił przed wyborami premier Donald Tusk, ale wtedy przyszły poseł KO nie chciał zawiadamiać organów państwa.
"Donald Tusk w 2023 r. dosłownie nagrał film z prośbą o wpłacanie pieniędzy na Platformę Obywatelską. I oczywiście nie zapłacił żadnej grzywny, bo żaden przepis nie zabrania partiom zachęcać do wpłat na ich rzecz" - napisał dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Słowik.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Zasadniczo, im dłużej trwa ta kadencja, tym bardziej odwrotnie należy traktować twierdzenia cytowanego" - skomentował analityk prawny Forum Obywatelskiego Rozwoju Patryk Wachowiec, odnosząc się do wpisu Giertycha.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Podobno wielu wybitnych prawników poległo na właściwej interpretacji tego pierwszego zdania ustawy o zasadach prowadzenia zbiórek publicznych" - napisał dziennikarz "Gazety Wyborczej" Jakub Wencel, zamieszczając zrzut ze stosownego przepisu.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Ale po co Pan bije pianę? To jest namawianie do przekazania darowizny, może do tego zachęcać każda partia, limit wynosi 15 krotność minimalnego wynagrodzenia" - napisał felietonista Aleksander Twardowski, zamieszczając apel Platformy Obywatelskiej o wpłaty z marca 2023 roku.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Co za bzdura. Partie - w tym PO - od lat zbierają pieniądze przez internet i PiS też to może robić. Mecenas myli lub celowo manipuluje pojęciem zbiórki publicznej, która obecnie oznacza wyłącznie zbieranie pieniędzy na ulicy (np. do puszki - gdzie darczyńca jest anonimowy). Tzw. zbiórki internetowe to nic innego jak darowizny. Są legalne pod warunkiem, że partia jest w stanie zidentyfikować wpłacającego i spełnia on wymogi opisane w prawie" - opisuje marketingowiec polityczny i były członek Nowoczesnej Mateusz Sabat.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Czytaj więcej: