Chcą, by kuratorzy mogli decydować o zamykaniu szkół
PiS, Ruch Palikota, SLD i Solidarna Polska chcą, by kuratorzy oświaty mieli wpływ na decyzje o zamykaniu szkół. Przekonują, że zapobiegnie to ich masowej likwidacji. Przeciwko tej propozycji są PO i PSL, które przypominają o niżu demograficznym wśród uczniów.
14.03.2012 | aktual.: 14.03.2012 22:37
W Sejmie dbyło się drugie czytanie projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty autorstwa PiS. Wprowadza on m.in. zapis, że "szkoła lub placówka publiczna prowadzona przez jednostkę samorządu terytorialnego może zostać zlikwidowana po uzyskaniu pozytywnej opinii kuratora oświaty".
W związku z niżem demograficznym - jak podała wiceminister edukacji Joanna Berdzik - w 2012 r. może zostać zamkniętych 727 szkół dla dzieci i młodzieży. W szkołach brakuje uczniów, dlatego samorządy, racjonalizując wydatki, decydują się je zamykać. Według MEN, w 292 szkołach nie ma ani jednego ucznia i dlatego ich dalsze utrzymywanie nie ma sensu.
- W Polsce mamy do czynienia z lawinowym zmniejszeniem się liczby uczniów w szkołach - powiedziała wiceszefowa MEN. Od roku szkolnego 2005/2006 do 1 września 2011 r. liczba uczniów w szkołach dla dzieci i młodzieży, bez szkół policealnych i dla dorosłych, zmalała o 1,113 mln.
Propozycja PiS jest przywróceniem przepisu, który obowiązywał przed 2009 r. Wówczas uchwały samorządów o zamiarze likwidacji szkoły musiały uzyskać pozytywną opinię kuratora, po to, by szkołę można było zamknąć. Decyzja kuratora była wiążąca, samorząd mógł się od niej odwołać tylko do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Obecnie samorząd nadal musi zgłaszać uchwały intencyjne w sprawie likwidacji szkół, ale opinia kuratora nie jest dla niego wiążąca.
- Mamy do czynienia z tragediami, z dramatami w poszczególnych miejscowościach, w poszczególnych gminach. Masowo likwidowane są szkoły w naszym kraju - powiedział poseł PiS Sławomir Kłosowski. Przywołał przy tym wiele tytułów prasowych, które o tym świadczą. Zdaniem posła, gdyby w tym roku kuratorzy mieli wpływ na decyzje o zamykaniu szkół, to udałoby się uratować ich ok. 400, bo tyle likwidacji placówek kuratorzy zawetowali. Dodał też, że wiele szkół może zostać zamkniętych na obszarach wiejskich.
Według PiS, samorządy wykorzystując zmianę prawa w 2009 r. "masowo i w sposób niekontrolowany podejmują uchwały o likwidacji szkół, kierując się jedynie czynnikiem ekonomicznym". - Tylko w bieżącym roku zlikwidowanych może zostać około 500 szkół i placówek oświatowych. Podobna skala likwidacji zapowiadana jest również w roku przyszłym - napisało PiS w uzasadnieniu projektu.
Posłów PiS poparł Ruch Palikota. - Należy stanowczo zasygnalizować, że przywrócenie kuratorowi uprawnień (...) jest jedyną formą zabezpieczenia w obecnej sytuacji poprawnego funkcjonowania systemu szkolnictwa w naszym kraju - powiedział poseł Ruchu Artur Bramora. Stanowisko RP posłowie PiS przyjęli brawami.
Za przywróceniem dawnych uprawnień kuratora opowiedziały się także SLD i Solidarna Polska. - Kurator oświaty stoi na straży polityki oświatowej państwa - podkreślał poseł SLD Artur Ostrowski, przekonując, że władza centralna powinna w sprawie likwidacji szkół kontrolować poprzez kuratora działania samorządów. "Ile nas będzie kosztowało za kilka lat odtworzenie sieci szkół i placówek publicznych, które teraz zostaną zlikwidowane? Bo już takie doświadczenia mamy w odniesieniu do przedszkoli. Przedszkola, które były masowo likwidowane w latach 90., w tej chwili mają być odtwarzane" - mówiła z kolei posłanka SP Marzena Wróbel.
Posłowie koalicji rządowej przekonywali, że propozycja PiS jest niekorzystna dla polskiej oświaty. Ich zdaniem, samorządy, które z subwencji oświatowej finansują utrzymanie szkoły, powinny mieć decydujący głos w sprawie likwidacji szkół. Posłanka PO Małgorzata Pępek przypomniała, że szkoły zamiast likwidacji można także przekazywać fundacjom lub stowarzyszeniom prowadzonym przez rodziców. Jej zdaniem, zmiany wymagają nie uprawnienia kuratora oświaty, ale sposób naliczania subwencji oświatowej na obszarach wiejskich.
Poseł PSL Henryk Smolarz powołał się z kolei na stanowisko rządowe w tej sprawie, z którego wynika, że w okresie, gdy kuratorzy mieli wpływ na to, czy szkoły mogą być zamykane, "likwidowanych szkół było dwukrotnie więcej niż w czasach obecnych".
Sejmowe Komisje: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej w połowie lutego opowiedziały się za odrzuceniem projektu. Wniosek o odrzucenie projektu złożyła PO.
Z danych MEN, zebranych na początku marca z kuratoriów oświaty, wynika, że samorządy do końca lutego podjęły ok. 1500 uchwał intencyjnych dotyczących likwidacji, przekształcania lub wygaszania szkół zarówno dla dzieci i młodzieży, jak i dla dorosłych. Wśród uchwał 727 dotyczy szkół dla dzieci i młodzieży, w których faktycznie są uczniowie. W wywiadzie dla PAP minister edukacji narodowej Krystyna Szumilas zaznaczyła, że liczba ta jest porównywalna z liczbą uchwał intencyjnych przyjętych przez samorządy w 2011 r.