Cezary Łazarewicz w #dzieńdobryPolsko: nadęty małolat, który jeździ rządowymi samochodami
Bartłomiej Misiewicz nie daje o sobie zapomnieć. Według doniesień "Polityki", rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej miał załatwić sobie specjalną kartę drogową, która uprawnia go do przejazdów służbową limuzyną bez konieczności ewidencji przejechanych kilometrów. Komentatorzy Telewizji WP Cezary Łazarewicz i Paweł Lisicki są zgodni: kolejne wybryki Bartłomieja Misiewicza są na rękę opozycji.
02.02.2017 | aktual.: 02.02.2017 12:04
- Myślę, że opozycja powinna się modlić, żeby Misiewicza nikt nie wyrzucał z tego resortu, bo kiedy ta opozycja jest tak rozdrobniona, podzielona i skłócona, on jest jedyną szansą żeby atakować ten rząd - powiedział publicysta Cezary Łazarewicz.
- "Misiewicze" naprawdę działają na ludzi. Żadna ustawa, żaden Trybunał Konstytucyjny nie zmienił stosunku do tego rządu tak, jak sprawa Misiewicza, bo nie ma nic gorszego niż nadęty małolat, który jeździ rządowymi samochodami - dodał Łazarewicz.
Paweł Lisicki podkreślił jednak, że kondycja obecnej opozycji musi być bardzo słaba, skoro w Bartłomieju Misiewiczu musi "upatrywać swojej nadziei". Publicysta powiedział także, że dziwi go bierność szefa resortu obrony w sprawie swojego podwładnego. - Nie bardzo rozumiem skąd się bierze to przywiązanie Antoniego Macierewicza do Bartłomieja Misiewicza - powiedział Lisicki.