Cenzura w Korei Północnej bije rekordy absurdu. Rozmazany obraz w telewizyjnym programie ogrodniczym
Telewizja państwowa w kraju Kim Dzong Una przeraziła się błękitnych, dżinsowych spodni prowadzącego program ogrodniczy BBC. Podczas pokazywania materiału widzom w Korei Północnej element garderoby klęczącego nad grządką brytyjskiego eksperta-ogrodnika został zamazany.
Telewizja KCTV wyemitowała w poniedziałek dziwny odcinek programu "Garden Secrets" produkcji stacji BBC. Brytyjski prezenter Alan Titchmarsh, który prowadzi tę lubianą na całym świecie audycję, pokazał się w dość niewyraźniej postaci.
Konkretnie rozmyta okazała się dolna partia ciała dziennikarza. I wcale nie chodziło o kwestie obyczajowe, które w cywilizowanym świecie okryć by należało dyskrecją.
Titchmarsh został ocenzurowany przez reżim Kim Dzong-una. Jak podaje portal express.co.uk, rozmazane spodnie Brytyjczyka to skutek obowiązujących w Korei Północnej "antykapitalistycznych" zasad.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okradali sklepy we Wrocławiu. W końcu popełnili błąd
Cenzura jest kolejnym wyraźnym przypomnieniem ścisłej kontroli, jaką północnokoreański reżim utrzymuje nad dostępem swoich obywateli do informacji i kultury.
Pozornie nieszkodliwy program, na którego pokazywanie dyktator pozwolił obywatelom, zawierał, jak się okazało, skandaliczną treść. Pielęgnujący rośliny na grządce ogrodnik ubrany był w niebieskie dżinsy. Spodnie te są zabronione w Korei Południowej od lat 90. jako symbol zakazanej zachodniej mody i kultury.
Dżinsy zabronione w kraju Kim Dzong Una. Cenzura rozmazała
Zabronił ich pod koniec XX wieku poprzedni przywódca Kim Dzong Il, ojciec Kima, sprawujący władzę odziedziczoną również po swoim ojcu. Obejmując rządy w 1994 roku uznał, że dżinsowe spodnie powinny być surowo zakazane jako symbol amerykańskiego imperializmu.
To jednak jeden z bardziej niewinnych absurdów w kraju surowej dyktatury. Zdarzają się bowiem i takie obostrzenia, które godzą brutalnie w obywateli i pozbawiają ich jakichkolwiek praw i przywilejów.
Reżim obchodzi się bezwzględnie z każdym, kto próbuje na własną rękę zaspokoić swoją ciekawość świata i innych kultur. Oglądanie niedozwolonych, a więc innych niż oficjalne koreańskie treści, może skończyć się skazaniem na lata ciężkiej pracy w koloniach karnych, co w praktyce jest równoznaczne z wyrokiem śmierci.
Jednocześnie kraj ma znacznie większe kłopoty, niż sprawa zachodnich wpływów na socjalistyczną kulturę. Cenzurą i systemem zakazów i nakazów dyktator walczy między innymi z ogromnym głodem i niedostatkiem mieszkańców swojego kraju. W ostatnich latach nasiliło się zwalczanie przez KRLD nie tylko obcych wpływów kulturowych, ale także prawdy o poziomie życia w kraju pod rządami Kim Dzong Una.