Ceny uderzają po kieszeniach turystów. Hotelarze rozkładają ręce w Zakopanem
- Na pewno widać zmianę. To okienko rezerwacji, to wyprzedzenie rezerwacji jest bardzo krótkie. Turyści czekają na prognozy pogody, decydują się na przyjazd w ostatniej chwili. To jest bardzo zauważalne, już nie ma rezerwacji na pół roku do przodu. Dawniej, żeby w Zakopanem coś zarezerwować, trzeba było pół roku, rok do przodu - przyznał właściciel pensjonatu "Brzozowa osada" w Zakopanem Bartłomiej Bryjak. Szalejące ceny zmusiły Polaków do oszczędzania. Gołym okiem widać to po rezerwacjach w hotelach w górach. Reporter WP Jakub Bujnik porozmawiał o tym z właścicielami obiektów. Coraz rzadziej dochodzi do tego, by rezerwacja była składana z dużym wyprzedzeniem. Jak podkreśla właściciel "Brzozowej osady", ceny uderzyły w kieszenie turystów, ponieważ w ostatnim czasie zdecydowana większość rezerwacji napłynęła dopiero przed feriami. - Teraz to okienko rezerwacji jest bardzo skrócone. O każdej porze roku możemy znaleźć coś w każdym budżecie dla siebie - przyznał. Co więcej, zmieniły się też wymagania większości Polaków, którzy chętniej szukają dodatkowych zalet w danej ofercie. - Bardzo czytelny jest trend wybierania przez Polaków pobytów pakietowych. Powrót do takiego reliktu przeszłości, który umierał te pięć, sześć lat temu. Pakietowania w ramach jednej faktury, jednej kwoty noclegu, śniadania, obiadokolacji, ale też bardzo często kwestii dodatkowych, które minimalizują budżet - stwierdził Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. Na jakich turystów górale czekają najchętniej? Obejrzyj nasz materiał, by poznać więcej tajemnic branży hotelarskiej w Zakopanem.