Cena poszła w górę na oczach widzów. Nagranie z posłem PiS hitem sieci
Trwa dyskusja wokół polityki cenowej Orlenu. Politycy PiS-u ruszyli na stacje benzynowe, by tam przekonywać, że ze stawkami za paliwa nie dzieje się nic niepokojącego. Dokładnie w momencie, gdy poseł Bartłomiej Wróblewski stwierdził, iż Polacy "powinni się cieszyć, że ceny po 1 stycznia nie wzrosły", widoczna za jego plecami stawka za litr LPG podskoczyła o kilka groszy.
05.01.2023 | aktual.: 05.01.2023 13:49
Tę kuriozalną sytuację zarejestrowała kamera "Faktów" TVN. Seria konferencji polityków PiS miała być odpowiedzią na ofensywę samorządowców, którzy przekonują, że przez decyzje Orlenu, Polacy w ostatnim czasie przepłacali przy tankowaniu samochodów.
Jedną z konferencji zorganizował poseł PiS Bartłomiej Wróblewski. Stojąc na tle pylonu z cenami na stacji PKN Orlen przekonywał, że dzięki polityce państwowego koncernu oraz rządu udało się uniknąć szoku cenowego wraz z rozpoczęciem nowego roku.
- Powinniśmy się cieszyć, że ceny paliw na stacjach benzynowych po 1 stycznia nie wzrosły - oświadczył Wróblewski. Jeszcze na początku wypowiadanego zdania na pylonie za jego plecami widniała stawka 3,03 zł za litr LPG. Po kilku sekundach na oczach widzów nastąpił wzrost o sześć groszy. Nagle na pylonie zaczęto wyświetlać stawkę 3,09 zł za litr LPG.
Spór o ceny paliw. Zarzuty wobec Orlenu
Zamieszanie wokół cen paliw na stacjach państwowego koncernu zaczęło się wraz z nadejściem nowego roku. Od 1 stycznia VAT na paliwa wrócił z 8 do poziomu 23 procent. W związku z tym większość ekspertów spodziewała się podwyżki cen. Ta jednak nie nastąpiła, ponieważ już w ostatni dzień roku Orlen obniżył hurtowe ceny paliw aż o 12 proc.
Pojawiły się więc oskarżenia, że przez decyzje Orlenu Polacy w ostatnim czasie płacili za paliwo więcej niż powinni. Wszystko po to, by uniknąć efektu podwyżkowego szoku po 1 stycznia.
Zobacz też: marże na stacjach Orlenu. "Kiedy oszukiwali Polaków?"
Źródło: TVN/Twitter/WP Wiadomości