Oświadczenie prezesa Orlenu. Zdenerwowany Obajtek uderza w opozycję
- Proszę zobaczyć, do jakich absurdów dochodzi w tym kraju. Dziś musimy tłumaczyć się z tego, że nie podnieśliśmy ceny Polakom - mówił Daniel Obajtek we wtorkowym oświadczeniu. Jak dodał, Orlen zapobiegł chaosowi na polskich stacji. Zaatakował także opozycję. Stwierdził, że "opozycji chodzi o to, żeby w kraju było jak najgorzej".
- W związku z atakami opozycji, która nie może pogodzić się z tym, że nie przełożyliśmy VAT-u na ceny paliw i pomogliśmy Polakom, chciałem złożył wyjaśnienia - zaczął Daniel Obajtek. - Przez trudny czas COVID-u, przez trudny czas wojny pokazujemy, że możemy stabilizować ceny. Nie robi tego opozycja - dodał.
Prezes PKN Orlen, wyjaśniając sytuację związaną z cenami paliw na stacjach, był bardzo zdenerwowany. Skupił się na atakowaniu opozycji, która w jego mniemaniu uprawia "zwykłe politykierstwo".
Tłumacząc brak wzrostu cen paliw na stacjach, wyjaśnił, że sprzyjał temu szereg zjawisk. M.in. już w grudniu stabilizowała się cena paliw i umacniała się złotówka. - Zrobiliśmy to dla dobra rynku i dobra Polaków. Zastanawiam się, o co w tym wszystkim chodzi opozycji? Opozycji chodzi o to, żeby w kraju było jak najgorzej. Opozycji chodzi o to, żeby w kraju był chaos. Opozycji chodzi o to, żebyśmy te ceny na stacji podnieśli - ocenił prezes Orlenu.
- Proszę zobaczyć, do jakich absurdów dochodzi w tym kraju. Dziś musimy tłumaczyć się z tego, że nie podnieśliśmy ceny Polakom - mówił Obajtek
Zawiadomienie do prokuratury ws. cen paliw
Daniel Obajtek wydał oświadczenie, by wytłumaczyć kwestię cen paliw na stacjach. Od 2023 roku VAT na paliwa wrócił z 8 do poziomu 23 procent. W związku z tym większość ekspertów spodziewała się podwyżki cen. Ta jednak nie nastąpiła, ponieważ już w ostatni dzień roku Orlen obniżył hurtowe ceny paliw aż o 12 proc.
Pojawiły się więc oskarżenia, że przez decyzje Orlenu Polacy w ostatnim czasie przepłacali przy tankowaniu samochodów. Wszystko po to, by uniknąć efektu podwyżkowego szoku po 1 stycznia.
Złożenie zawiadomienia do prokuratury zapowiadał rzecznik Porozumienia Jan Strzeżek. - W moim mniemaniu prokuratura powinna wszcząć śledztwo albo na podstawie art. 231 KK, a jeśli prokurator uzna, że pan Daniel Obajtek w myśl znowelizowanego Kodeksu karnego nie jest funkcjonariuszem publicznym, to powinien odpowiadać za oszustwo (Art. 286 KK), którego ofiarami są miliony Polaków, którzy tankują swoje pojazdy - mówi polityk w rozmowie z "Rzeczpospolitą".