Celne uderzenie. Jest głos z Rosji
Resort obrony Rosji potwierdził we wtorek, że rosyjski okręt desantowy "Nowoczerkask" został uszkodzony w ukraińskim ataku powietrznym - pisze Reuters. Pojawiają się informacje o chaosie na Krymie. Wybuchły pożary, część ludności musiała się ewakuować.
Ukraińcy uderzyli w Krym. Celem stało się miasto portowe Feodozja. Zniszczony został rosyjski okręt desantowy "Nowoczerkask". We wtorek rano Rosjanie potwierdzili atak. Informację tę przekazał Reuters, powołując się na źródła w rosyjskim resorcie obrony.
Atak na jednostkę miał miejsce w Teodozji, mieście położonym na okupowanym przez Rosję Krymie.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony wydało oświadczenie, w którym stwierdziło, że w ataku wykorzystano pociski manewrujące wystrzelone z samolotów. W tym samym komunikacie poinformowano, że w wyniku kontrataku zniszczono dwa ukraińskie bombowce Su-24, które miały brać udział w ostrzale. Jednakże nie ma jeszcze niezależnego potwierdzenia tych informacji ze strony ukraińskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowe doniesienia z Krymu
Siergiej Aksjonow, który pełni funkcję szefa władz na okupowanym Krymie, poinformował, że w wyniku ataku jedna osoba zginęła, a dwie zostały ranne.
Wcześniej, w trakcie dnia, Siergiej Aksjonow poinformował jedynie o pożarze, który wybuchł w rejonie portu w Feodozji. Według niego, sytuacja została szybko opanowana. Aksjonow dodał również, że "odpowiednie służby" pracują na miejscu, a "mieszkańcy niektórych domów będą ewakuowani".
We wtorek - jak podał Reuters - w mieście częściowo zablokowany jest ruch uliczny. Pociągi, odjeżdżające z portu, przekierowane zostały na inną stację.
Rosyjska telewizja Dożd przekazała, że eksplozje słychać było w Teodozji przez ok. pół godziny. Mieszkańcy relacjonowali, że w wyniku wybuchów w niektórych domach wybite zostały szyby.
Grupa monitorująca kanał Telegramu "Krymski Wiatr" stwierdziła, że w wyniku eksplozji wybuchły pożary nie tylko w porcie, ale także w jego pobliżu.
Z kolei ukraińska redakcja Radia Swoboda donosi, że według nieoficjalnych informacji na pokładzie okrętu mogły znajdować się drony bojowe Shahed.
Sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy wydał we wtorek poranny komunikat, w którym potwierdził przeprowadzenie ataku na rosyjski okręt desantowy "Nowoczerkask" w Teodozji. Według informacji zawartych w komunikacie, w ataku wykorzystano pociski manewrujące.
Andrij Jermak, szef biura prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego, skomentował sytuację na swoim profilu w mediach społecznościowych. Jego słowa były jednoznaczne: "Floty Czarnomorskiej Federacji Rosyjskiej nie będzie na Krymie. Bo Krym to Ukraina".
Źródło: PAP/X/24tv.ua