Trwa ładowanie...

Celiński wycofał się z prac komisji śledczej

Andrzej Celiński (SdPl) zrezygnował z pracy w komisji śledczej ds. PKN Orlen. Poinformował o tym marszałka Sejmu w liście.
Poseł napisał, że nie zamierza dłużej legitymizować swoją
obecnością bezprawnych decyzji komisji. "Nie mogąc się im
przeciwstawić - rezygnuję" - czytamy w liście.

Celiński wycofał się z prac komisji śledczejŹródło: PAP, fot: Tomasz Gzell
dgdemus
dgdemus

Celiński dodał, że działalność komisji uznaje za hańbiącą polski parlament. "Nie widząc możliwości, także w okolicznościach określonych milczeniem Prezydium Sejmu wobec oczywistych naruszeń prawa, jakich dopuszcza się większość tej komisji, przeciwstawienia się niegodnym demokratycznego porządku prawnego mojego kraju praktykom, nie mogę postąpić inaczej" - podkreślił w liście.

Szef komisji Andrzej Aumiller (UP) żałuje, że Celiński zrezygnował. Im mniej członków, tym gorzej - powiedział. Celiński jest trzecim posłem lewicy, który odszedł z komisji - po wykluczonym Andrzeju Różańskim (SLD) i wycofanym przez klub Sojuszu Bogdanie Bujaku. Komisja w dalszym ciągu ma kworum i będzie pracować - zadeklarował Aumiller.

Celiński przypomina, że najpierw 10 maja, a potem 9 lipca większość komisji uniemożliwiła mu przesłuchania Danuty G. Posłowie w maju wyłączyli Celińskiego z przesłuchania G., ponieważ zeznała ona, że spółka Elana, we władzach której zasiadał Celiński, "pełniła niezwykle ważną rolę w strukturze tzw. mafii paliwowej".

Po tym zdarzeniu Celiński nie brał udziału w pracach komisji. Wrócił, pod warunkiem, że będzie miał możliwość zadawania pytań Danucie G. Stąd ponowne wezwanie jej przed komisję. Po sobotniej opinii ekspertów, którzy uznali, że nadal nie może zadawać pytań Danucie G., Celiński zwrócił się o ponowne rozważenie głosowania, które zdecydowało o jego wyłączeniu z zadawania pytań świadkowi. Kiedy posłowie odrzucili jego wniosek, Celiński wyszedł z sali posiedzeń komisji.

dgdemus

Celiński w liście wylicza szereg zachowań komisji, jego zdaniem, niezgodnych z prawem. Pisze, że już na pierwszym merytorycznym posiedzeniu komisji złożono "pozbawiony jakichkolwiek podstaw prawnych wniosek o aresztowanie akcji PKN Orlen będących w posiadaniu Nafty Polskiej". Dalej mówi o pozbawieniu Jana Kulczyka pełnomocnika. Uważa też, że "świadkowie traktowani są często przez przesłuchujących ich posłów tak, jakby byli podejrzanymi".

Zdaniem Celińskiego, w komisji nie są respektowane elementarne standardy określone Kodeksem Postępowania Karnego, a eksperci komisji zachowują się stronniczo.

Poseł skarży się też na to, że świadkowie, "będący pod oskarżeniami polskiego wymiaru sprawiedliwości, niekiedy unikający poddania się jego procedurom i odmawiający powrotu do kraju, czy, czasem, przebywający w areszcie śledczym, traktowani są jako wiarygodne źródła wiedzy". Narzeka także na to, że prezydium komisji nie weryfikuje zeznań takich osób.

Celiński uważa, że komisja stała się "samozwańczym organem lustracyjnym". "Podważana jest wiarygodność prawomocnych orzeczeń sądu lustracyjnego" - pisze poseł. Dodaje, że nagminnie wynosi się z tajnej kancelarii Sejmu informacje opatrzone klauzulą "tajne" albo "ściśle tajne".

Według Celińskiego, komisja dawno porzuciła cele, dla których została powołana. "Służy natomiast nie mieszczącej się w jakichkolwiek ramach i standardach polskiego i europejskiego prawa walce z politycznymi przeciwnikami prawicy" - napisał w liście.

dgdemus
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dgdemus
Więcej tematów