Celiński: nie trzeba było tyle obiecywać
Pytanie o to czy program SLD opisuje
politykę partii i rządu, a na ile jest jedynie "ozdobnym
sztandarem wystawionym na pokaz odległego tłumu" powinno
przyświecać uczestnikom kongresu SLD - powiedział podczas kongresu
przewodniczący zespołu programowego partii Andrzej Celiński.
Celiński skrytykował dotychczasową działalność rządu, ale zaznaczył, że najtrudniejsze momenty już minęły i przyszedł czas na odbudowywanie poparcia. Podkreślił, że tak, jak nie ma sensu szukanie odpowiedzialności za to, co nie wyszło Sojuszowi w "jakichś ciemnych siłach otaczających SLD", tak "nie ma potrzeby zadeptywać dokonań partii i rządu".
Jednocześnie Celiński powiedział, że rząd i premier mają najniższe notowania w historii demokratycznych rządów RP po 1989 r. i zaznaczył, że należy o tym rozmawiać "szczerze i bez kalkulacji".
Wśród przyczyn takiego stanu rzeczy wymienił kampanię przed wyborami do parlamentu i ocenił, że Sojusz nie musiał stawiać poprzeczki tak wysoko jak stawiał i obiecywać aż tyle, bo "nikt go nie gonił" - zwycięstwo było przesądzone.
Drugą przyczyną - według Celińskiego - jest styl rządzenia. Skrytykował brak jednoznacznego przywództwa w kwestiach polityki gospodarczej, co - według niego - osłabiło tempo pozyskiwania kapitału, m.in. na budowę dróg, poprawę sytuacji w górnictwie i hutnictwie, i przyczyniło się do utraty szans w przemyśle motoryzacyjnym.
"W suchym doku utkwił flagowy okręt przyspieszenia - autostrady" - powiedział Celiński. Dodał, że "wiele po staremu" zostało w sprawach opieki zdrowotnej, a polityka zdrowotna nadal czeka na menedżera. Wytknął też Sojuszowi, że ruszył system ratownictwa medycznego, przygotowany w ponadpartyjnym konsensusie.
"Zmieniają się ustroje i rządy, a kolejny lekarz uzdrawia system opieki zdrowotnej" - podkreślił Celiński. Ironizował, że wygląda to tak, jakby resortem obrony musiał kierować wojskowy, spraw wewnętrznych policjant, a kultury artysta.
"Nie ma potrzeby obrażać się na media, że opisują rozmaite wstydliwe sprawki niektórych polityków Sojuszu. Eliminować trzeba przyczyny tego zainteresowania" - powiedział Celiński.
Dodał, że elementem tego będą zmiany w statucie - powołanie rzecznika dyscypliny, ale - jak dodał - w Sojuszu musi być wola używania narzędzi statutowych, bo - jak do tej pory - "trzeba było jej wypatrywać".
Celiński mówił też o przygotowanym swoistym "rachunku sumienia" SLD - zestawie pytań opracowanych na podstawie programu partii. Wyraził nadzieję, że kongres zaakceptuje ten dokument.